Polonia i Paulista gotują się na Kolejorza: Już kiedyś Lechowi strzelałem...

Polonia Bytom do 1/8 finału Pucharu Polski weszła "kuchennymi" drzwiami eliminując po rzutach karnych drugoligową Puszczę Niepołomice. W walce o ćwierćfinał batalii o krajowy puchar niebiesko-czerwoni podejmą Lecha Poznań.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Walkę o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski w ostatnich latach gracze Polonii Bytom oglądali najczęściej w telewizji. Rozgrywki o krajowy puchar nie były bowiem domeną śląskiej drużyny, która wszystkie siły rzucała na walkę o utrzymanie w ekstraklasie. Z tej przyczyny na liście pogromców bytomian widnieją takie zespoły, jak m.in. Stal Sanok, Start Otwock czy Bytovia II Bytów.

W tegorocznej edycji rozgrywek podopieczni Dariusza Fornalaka spięli się jednak i w 1/16 finału wyeliminowali drugoligową Puszczę Niepołomicę. O awans niebiesko-czerwoni musieli walczyć w rzutach karnych. Po dogrywce był remis 1:1. - Z Puszczą zagraliśmy skandalicznie słabo, ale przeszliśmy do historii. Teraz fajnie byłoby pokazać się w walce o ćwierćfinał - przyznaje opiekun drużyny z Olimpijskiej.

W batalii o przepustkę do 1/4 finału Pucharu Polski Polonia zmierzy się z Lechem Poznań. Kolejorz był finalistą poprzedniej edycji rozgrywek, ale w decydującym o końcowym triumfie meczu drużyna ze stolicy Wielkopolski uległa po rzutach karnych Legii Warszawa (4:5).

Na Śląsk podopieczni Jose Marii Bakero przyjadą w najsilniejszym zestawieniu. W meczowej osiemnastce Lecha znalazło się miejsce m.in. dla Semira Stilicia i Artioma Rundewa. - Przyjeżdża do nas jedna z najsilniejszych drużyn w Polsce i nie trzeba nas dodatkowo motywować. W tej edycji nie brakuje niespodzianek. My też możemy taką sprawić - przekonuje Lukas Killar, kapitan śląskiej drużyny.

Polonia przeciwko Lechowi zagra osłabiona brakiem Pawła Gamli, Marcina Dziewulskiego i Dariusza Górala, którzy zmagają się z urazami.

Na szpicy z Jakubem Świerczokiem zagrać powinien za to Jean Paulista, który w swojej przygodzie z polską piłką bramki Kolejorzowi już strzelał. - Pamiętam taki mecz z Lechem, jeszcze w barwach Wisły, kiedy w Krakowie wygraliśmy 4:2. Ja strzeliłem dwie bramki, a dwie kolejne dołożył Paweł Brożek - wspomina brazylijski napastnik Polonii.

Wspomniany mecz miał miejsce w sezonie 2007/08, w którym Biała Gwiazda sięgnęła po tytuł mistrza Polski, wyprzedzając Legię i Groclin Grodzisk Wlkp. Lech rozgrywki zakończył na miejscu 4., ze stratą dwudziestu punktów do drużyny z Reymonta.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×