Los Pericos trzeci raz z rzędu wygrali w stosunku 1:0. Tym razem na kwadrans przed końcem decydującego gola zdobył rezerwowy Walter Pandiani. Gracze Mauricio Pochettino pokonali jedną z rewelacji startu rozgrywek - Betis Sevilla. Andaluzyjczycy po czterech wygranych w czwartek ponieśli piątą kolejną porażkę.
Na koniec 10. serii spotkań spotkały się dwa zespoły walczące o europejskie puchary. Kibice Athetic Bilbao i Atletico Madryt są jednak obecni w różnych nastrojach. Obie ekipy późnym wieczorem przedłużyły swoje serie, które trwają od 21 września. Baskowie od tego momentu nie polegli, a gracze stołecznych nie wygrali.
Od pierwszego gwizdka było widać, która ekipa jest w lepszej formie. Kibice miejscowych na bramki musieli jednak czekać ponad godzinę. Dublet zaliczył Fernando Llorente, który w poprzednim meczu doznał urazu kolana i do końca nie było wiadomo czy wystąpi przeciwko Los Colchoneros. Dzieła zniszczenia Atletico dokonał Gaizka Toquero.
Tym samym o swoją posadę może drżeć Gregorio Manzano. Byłoby to już jego drugie zwolnienie z Vicente Calderon, a hiszpańska prasa wśród kandydatów na jego miejsce już wymienia m.in. Bernda Schustera.
Czwartkowe mecze 10. kolejki Primera Division:
Espanyol Barcelona - Betis Sevilla 1:0 (0:0)
1:0 - Pandiani 75'
Athletic Bilbao - Atletico Madryt 3:0 (0:0)
1:0 - Llorente 67'
2:0 - Llorente 71'
3:0 - Toquero 75'