Horror w Gliwicach - relacja z meczu Piast Gliwice - Wisła Płock

Ogromne emocje zafundowali swoim kibicom piłkarze gliwickiego Piasta. Niebiesko-czerwoni przegrywali do 89. minuty z Wisłą Płock 0:1, ale ostatecznie pokonali swoich rywali 2:1!

Przez pierwsze 20 minut na boisku przeważał Piast, ale brakowało wykończenia. Do sytuacji dochodzili głównie Wojciech Kędziora i Ruben Jurado, jednak w końcowych fazach akcji byli blokowani. Goście nie istnieli na boisku.

W 22. minucie świetne podanie od Pavola Cicmana dostał Jurado, który znalazł się sam na sam. I tym razem zabrakło mu skuteczności - piłka poleciała nad poprzeczką. W 26. minucie Piast krótko wykonywał rzut rożny. Tomasz Podgórski podawał do Rudolfa Urbana, ten wprost na głowę Mateusza Bodziocha i strzał obrońcy Piasta o centymetry minął spojenie słupka z poprzeczką.

W 30. minucie na prowadzenie sensacyjnie wyszli goście. Szybka kontra Nafciarzy, kilka podań i z najbliższej odległości piłkę do siatki wpakował Ricardinho. W 37. minucie Urban świetnie wypatrzył Podgórskiego, ten zdecydował się na strzał na wysokości pola karnego, futbolówka po rykoszecie odbiła się od Jurado i instynktownie odbił to Krzysztof Kamiński. Dobijał jeszcze Kędziora, ale nieskutecznie. W 42. minucie z około 25 metrów strzelał Jurado i jego uderzenie ledwo wyciągnął golkiper gości.

Już na początku drugiej odsłony było gorąco. Z dystansu strzelał Kamil Biliński i piłka poleciała minimalnie obok słupka. W 49. minucie ładna akcja Jana Buryana. Czech dograł do Urbana, a Słowak zdecydował się na uderzenie z kilkunastu metrów. Niewiele zabrakło. W 56. minucie kibice zaprezentowali oprawę meczową. Napis brzmiał: "Okrzei 20 - Nowe trybuny, stare zasady". W 80. minucie krótko wykonany rzut rożny, po którym Podgórski strzelał, jednak obok słupka. W 82. minucie potężny strzał Urbana z trudem wypiąstkował Kamiński.

W 89. minucie stadion oszalał! Po zamieszaniu w polu karnym, do piłki dopadł Podgórski i pewnym strzałem doprowadził do wyrównania! A w doliczonym czasie gry stadion oszalał po raz drugi! Po ogromnym zamieszaniu po rzucie rożnym, piłkę z kilku metrów do siatki wpakował Adrian Klepczyński i dał Piastowi zwycięstwo w tym historycznym pojedynku!

Dla Piasta spotkanie z Wisłą Płock było pierwszym meczem na nowym stadionie.

Po meczu powiedzieli:

Marcin Brosz (trener Piasta Gliwice): Gdybyśmy taki mecz rozgrywali w Wodzisławiu, to schodzilibyśmy z boiska ze spuszczonymi głowami, jako pokonani. Dlatego mogę powiedzieć, że podczas spotkania z Wisłą mogliśmy w końcu poczuć, co to jest własny stadion i wsparcie swoich kibiców od rozgrzewki do ostatniej minuty.

Myślę, że te trzy punkty zdobyte w tym starciu, są zasługą ponad 10 tysięcy ludzi, bez których schodzilibyśmy z boiska pokonani. Jest to dla nas wymarzona inauguracja, za którą bardzo dziękuję.

Było to ogromne przedsięwzięcie, a kolejne mecze też będziemy rozgrywać na swoim stadionie. Całym przygotowaniom przyglądałem się z boku. Ci ludzie pracowali nie 24 godziny na dobę, tylko przez 48. Chciałem podziękować za trud włożony w organizację tego wydarzenia. Nawet jeśli były jakieś niedociągnięcia, to przepraszamy, ale jest to dla nas nowość pod każdym względem. Proszę nam to darować, może być tylko lepiej.

Apeluję o jedno. W następnej kolejce gramy z Arką i wydaje mi się, że kluczowe jest to, żeby trybuny były tak samo zapełnione, jak podczas meczu z Wisłą.

Nie ukrywam, że większość moich zawodników po raz pierwszy grała przy tak licznej publiczności. Przez pierwsze minuty oswajaliśmy się z tą sytuacją. Dotychczas nie było takiego spotkania, które byłoby dla nas łatwe. We wszystkich tych meczach prowadziliśmy i drżeliśmy o wynik lub przegrywaliśmy. W Bydgoszczy się nie udało, tym razem zyskaliśmy dwa punkty.

Pokazaliśmy, że naszą siłą jest kolektyw, dlatego musimy to jeszcze udowodnić w następnej kolejce z Arką Gdynia.

Libor Pala (trener Wisły Płock): Graliśmy z kontry, męczyliśmy stoperów Piasta pressingiem. Chcieliśmy, by popełniali błędy. W ciągu meczu musiałem robić zmiany. Fabian Hiszpański grał słabo. Nie pomogła nam ławka. Nasza obrona była taka przeciążona, że pękła. To normalne.

Ja nie mogę być zirytowany, obrona oddała dzisiaj życie. Jestem zadowolony, że przegraliśmy, bo gdybyśmy wygrali, to zarząd byłby bardzo zadowolony, a my nie mamy ławki i musimy zrobić rewolucję kadrową. Brakuje mam 6, 7 zawodników. Szkoda premii, szkoda, że nie wygraliśmy, ale z tych zawodników, co mamy, wyciągamy maxa. Wynik idzie w świat, na inaugurację nowego stadionu w Gliwicach. Ja mogę tylko pogratulować. Stadion w Poznaniu mimo, że większy, nie zrobił na nas takiego wrażenia, jak dzisiaj. Zazdroszczę, bo lubię takie stadiony. To jest dreszczyk, po to się gra.

Piast Gliwice - Wisła Płock 2:1 (0:1)

0:1 - Ricardinho 30'

1:1 - Podgórski 89'

2:1 - Klepczyński 90 + 4'

Składy:

Piast: Trela - Paulauskas, Klepczyński, Buryan (58' Zganiacz), Bodzioch, Cicman, Matras, Urban, Podgórski, Jurado (78' Bzdęga), Kędziora (58' Świątek).

Wisła: Krzysztof Kamiński - Hiszpański (36' Biliński), Nadolski, Wyczałkowski, Jakubowski, Jaroń, Góralski (87' Sielewski), Zembrowski, Ricardinho (60' Patryk Kamiński), Sekulski, Joao Paulo.

Żółte kartki: Zembrowski, Patryk Kamiński (Wisła).

Sędzia: Marcin Szrek (Kielce).

Widzów: 10 000.

Źródło artykułu: