Sporo o prowokowaniu rywala mówi Wojciech Szczęsny. Podczas swojego debiutu w Premier League naubliżał Wayne'owi Rooney'owi podczas wykonywania "jedenastki". Anglik karnego przestrzelił i dopiął swego - wyprowadził przeciwnika z równowagi.
- Jeśli nie opowiadam o tym jak Wojtek, to nie znaczy, że nie robię tego (śmiech). Myślę, że Wojtek, ale także reszta drużyny takie sztuczki potrafi stosować. Nie jesteśmy takimi zawodnikami, którzy będą bali się - zapowiada Robert Lewandowski.
- Włosi są znani z prowokowania. Grałem już z zespołami z tego kraju i wiem jak to wygląda. Myślę, że będą stosowali takie taktyki i my jako drużyna nie damy się sprowokować i pewnie im się odgryziemy. Jeśli chodzi o grę, to będzie ona czysta. Nie boimy się jakiegoś szczypania. Mam nadzieję, że będzie to dobre widowisko - dodaje.
- Mniej więcej wiem jaki skład mają Włosi. Natomiast na szczegółową analizę przyjdzie jeszcze czas. Dobrze byłoby zagrać ofensywie i strzelić choćby jedną bramkę. Fajnie zaczyna to wyglądać. Gramy coraz bardziej konsekwentnie i jeśli z Włochami nie uda mi się strzelić, to może ktoś inny trafi do siatki przeciwnika. Ważne, żebyśmy zagrali całą drużyną bardzo dobrze - mówi snajper Borussii Dortmund.
Lewandowski cieszy się, że biało-czerwoni mierzą się z najlepszymi reprezentacjami w Europie. Niedawno grali z Niemcami czy Francuzami. Teraz przyszedł czas na byłych mistrzów świata, którzy w eliminacjach do Euro 2012 stracili tylko dwie bramki. - Patrząc na reprezentację Włoch to gołym okiem widać, że defensywa jest solidna. Może w ofensywie mają problemy - bardziej zdrowotne powiedziałbym. To dla nas kolejny ważny i fajny sprawdzian. Może nam wiele dać w kontekście Euro. Jeśli popełnimy jakieś błędy, to będzie czas, aby je wyeliminować. Nie chcemy teraz grać najlepszej piłki tylko od czerwca 2012 - kończy.