Piast Gliwice dość pewnie pokonał na swoim obiekcie będącą w strefie spadkowej Polonię Bytom. Gliwiczanie zwyciężyli swojego lokalnego rywala 3:1. - Nie był to dla nas łatwy mecz. Wprawdzie graliśmy z przewagą jednego zawodnika, ale z tego co wiem, to ciężej nam się gra jedenastu na dziesięciu, niż jedenastu na jedenastu. Straciliśmy bramkę i szkoda, że do tego dopuściliśmy. Jednak widać, że drużyna po tej stracie zaczęła grać, udało się doprowadzić do remisu i od tego momentu graliśmy swoją piłkę, co zaowocowało końcowym sukcesem w postaci trzech punktów - powiedział po meczu Mariusz Zganiacz, pomocnik Piasta Gliwice.
Już w potyczce z Arką Gdynia podopieczni Marcina Brosza grali z przewagą jednego zawodnika. Jednak wtedy nie udało się tego wykorzystać. Z Polonią było inaczej. - Na szczęście udało się wykorzystać to, że Polonia grała bez jednego zawodnika. Jednak na pewno musimy poprawić naszą grę, gdy gramy w przewadze. Mimo to widać, że koledzy z zespołu dali z siebie wszystko w tym meczu i zasłużenie wygraliśmy - podkreślił "Zgani".
Piast zakończył rundę na czwartej pozycji ze stratą sześciu punktów do liderującej Pogoni Szczecin oraz dwóch do vice-lidera z Niecieczy. - Jestem zadowolony z całej rundy. Na pewno trochę w regularnych występach przeszkodziła mi kontuzja kolana, ale teraz przed nami długa przerwa i muszę w końcu ostatecznie wyleczyć ten uraz i przygotować się do rundy wiosennej - zaznaczył były gracz Korony Kielce.
Na początku sezonu Zganiacz był filarem gliwickiej drużyny. Jednak później nabawił się kontuzji, z którą najpierw grał, później przez nią pauzował i do końca jej nie wyleczył, więc końcówki rundy nie może zaliczyć do udanych. - Wiadomo, że każdy chce grać, ale nadal czuję ból w kolanie i czasami to powraca, co powoduje, że nie mogę dać z siebie wszystkiego. Mam nadzieję, że do rundy rewanżowej wyzdrowieję i dobrze się do niej przygotuję - stwierdził rozgrywający.
Na konferencji prasowej trener Brosz powiedział, że należy zweryfikować cele i teraz od decyzji zarządu zależy czy Piast zagra o coś więcej. Jak podchodzi do tego sam zawodnik? - Myślę, że trzeba podchodzić do tego spokojnie, nie należy znowu pompować tego balonika tak, jak w poprzednim sezonie. Wiadomo, że każdy chce grać o awans, ale jeszcze jest przed nami czternaście kolejek, więc musimy robić swoje i zobaczyć co z tego wyniknie - skomentował.
W trzech meczach przy Okrzei Piast zdobył siedem punktów. Powoli ze stadionu niebiesko-czerwonych robi się mała twierdza. - Na pewno te siedem punktów jest zadowalające i jeszcze dużo spotkań przed nami. Oby tak zostało jak najdłużej i w Gliwicach była twierdza nie do zdobycia - wyraził nadzieję pomocnik.
Piłkarzowi w Gliwicach bardzo się podoba, więc chciałby zostać w Piaście dłużej, aniżeli tylko do zakończenia tego sezonu. - Chciałbym. Już w jednym wywiadzie mówiłem, że dobrze się tutaj czuję i chciałbym tutaj zostać. Jeśli byłby awans, to byłoby jeszcze lepiej - zakończył Mariusz Zganiacz.