Rywalizacja Olympiakosu Pireus z Panathinaikos Ateny elektryzuje kibiców w Grecji. Kolejne derby rozegrane zostały w niedzielny wieczór. Zaczęły się koszmarnie dla bramkarza gości Bartłomieja Drągowskiego.
Już w 47. sekundzie reprezentant Polski sprokurował gola. Nie poradził sobie pod presją wywieraną przez Romana Jaremczuka z Olympiakosu. Próbował wybić piłkę, ale nastrzelił Ukraińca, a za moment gospodarze cieszyli się z prowadzenia.
ZOBACZ WIDEO: Nietypowe urodziny byłego reprezentanta Polski. Zaprezentował niezły okaz
Błąd Polaka jest szeroko komentowany, nie tylko w Grecji. "The Sun" pisze o kibicach, którzy byli zszokowani wpadką Drągowskiego, niektórzy z nich wyrazili swoje niezadowolenie w mediach społecznościowych.
"Nie zdążyłem nawet usiąść przed telewizorem, a Jaremczuk już strzelił gola" - napisał jeden z fanów. Inni sugerowali, że Drągowski powinien zostać zmieniony po takiej wpadce.
Polak pozostał między słupkami, ale jeszcze trzykrotnie musiał wyciągać piłkę z bramki. W 16. minucie pokonał go Chiquinho, w 51. ponownie Jaremczuk, zaś w 82. minucie wynik na 4:2 ustalił Charalampos Kostoulas. Dla Panathinaikosu trafiali: Filip Mladenović i Fotis Ioannidis.
Olympiakos otwiera tabelę ligi greckiej z 63 pkt. na koncie. Panathinaikos - 50 pkt. - jest trzeci.
Zobacz skrót spotkania - błąd Drągowskiego na początku filmu