Głowacki dla SportoweFakty.pl: Inter nie zlekceważy nas po raz drugi

Trabzonspor wciąż nie jest pewny awansu do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Klub, w którym gra czterech Polaków, zgromadził do tej pory pięć oczek i zajmuje 3. miejsce w tabeli grupy B. We wtorek turecka ekipa podejmie Inter Mediolan.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Od początku nastawialiśmy się na urywanie punktów teoretycznie mocniejszym przeciwnikom. To nam się na razie udaje. Teraz czeka nas pojedynek z Interem i myślę, że zagramy o pełną pulę. Sytuacja w grupie jest dość zagmatwana, ale zwycięstwo znacznie zwiększyłoby nasze szanse na awans - powiedział portalowi SportoweFakty.pl obrońca Trabzonsporu, Arkadiusz Głowacki.

Dyspozycja Interu w obecnym sezonie nie jest najlepsza, choć akurat w Lidze Mistrzów nie do końca to widać. Włosi zgromadzili dziewięć punktów i przewodzą stawce. Jedyną porażkę zespół z Półwyspu Apenińskiego poniósł na inaugurację - właśnie z Trabzonsporem. - Być może Inter znajduje się w kryzysie, ale w pucharach wygrywa. Niewykluczone, że w pierwszym meczu ekipa z Mediolanu nieco nas zlekceważyła. W rewanżu to się raczej nie powtórzy i motywacja przeciwników powinna być większa. Zagramy jednak u siebie, dlatego jesteśmy w stanie to zrównoważyć - dodał reprezentant Polski.

Rywalizacja w grupie B jest o tyle specyficzna, że nie ma tam wielkiego faworyta, ale brakuje też drużyn, które znacząco odstają. Każdy ma szansę awansować do 1/8 finału. - Dla nas taki skład grupy jest zadowalający. Nie ma przeciwnika, z którym nie bylibyśmy w stanie powalczyć. To lepsze niż trafić np. na Barcelonę albo Real Madryt i jechać tam po tęgie lanie, bo pewnie tak by było. Aktualnie zajmujemy dopiero 3. miejsce, lecz stać nas na poprawienie tej lokaty - stwierdził Głowacki.

Poza domową potyczką z Interem, Trabzonspor czeka jeszcze wyjazd do Lille. Które z tych spotkań będzie trudniejsze? - Uważam, że Francuzi mają najlepiej poukładany zespół w grupie. 4. miejsce, które zajmują, nie oddaje ich potencjału. Jednak w Lidze Mistrzów każdy mecz jest świętem, przez co trudno zdobywa się punkty - uważa 32-letni obrońca.

Czy Champions League to w tej chwili cel numer jeden dla tureckiej ekipy? - Każdy chciałby dotrzeć w tych rozgrywkach jak najdalej i przejść do historii klubu. Nie możemy jednak lekceważyć rywalizacji krajowej. Niewielki dystans zawsze można odrobić, ale rywale w Turcji nie są słabi. Jeśli straty będą zbyt duże, to sezon może się źle dla nas skończyć - oznajmił Głowacki.

->Wyniki Ligi Mistrzów<-

->Tabele Ligi Mistrzów<-

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×