O okolicznościach wejścia pomiędzy słupki biało-zielonych, Litwin opowiedział w rozmowie z oficjalną stroną Lechii Gdańsk. - Kiedy Sebastian musiał opuścić boisko, a nie mieliśmy już zmiany w bramce mógł stanąć Luka Vućko, albo ja. No i padło na mnie - powiedział Vytautas Andriuskevicius.
Jak się okazuje, obrońca biało-zielonych czasami dla żartów broni strzały kolegów. W Warszawie jednak wszystko było na poważnie. - Jak grasz na nie swojej pozycji to za pierwszym razem zawsze idzie ci lepiej. Dla mnie to była fajna sprawa zagrać w bramce i nie stresowałem się szczególnie. Tym bardziej, że w oficjalnym meczu wystąpiłem na tej pozycji po raz pierwszy w życiu i od razu udało się zagrać na zero - zaśmiał się zawodnik Lechii.