Portal sport1.de w cotygodniowym cyklu "hop-bęc" pierwsze miejsce przyznał Jakubowi Błaszczykowskiemu i Robertowi Lewandowskiemu. "Kuba dostał szansę gry od 1. minuty w miejsce Kagawy i świetnie ją wykorzystał. Był zaangażowany we wszystkie groźne akcje BVB. Pomagał także w defensywie. Jego rodak Lewandowski utrzymał wysoką skuteczność, wyprowadzając zespół na prowadzenie. Dynamiczny polski duet ewidentnie był jasnym punktem kolejki" - napisano w uzasadnieniu.
23-letni napastnik po strzeleniu ładnego gola głową był oblegany przez niemieckich dziennikarzy. - Nie trenowałem jakoś specjalnie tego elementu. Taki sam timing miałem w zeszłym sezonie, ale wtedy brakowało mi trochę szczęścia. Teraz wszystko idzie idealnie - komentował Lewandowski. - Potrzebowałem czasu. Teraz gram lepiej niż w ubiegłym sezonie, ale sądzę, że wciąż mogę się poprawiać - dodał.
Portal komplementuje Polaka, zauważając, że na dobre pozbył się złej reputacji zawodnika, który "seryjnie marnuje okazje". Stał się, ich zdaniem, "gwarancją goli", a w sobotnim spotkaniu "usunął w cień" Lucasa Barriosa, który po raz pierwszy zagrał w podstawowym składzie i który przy reszcie drużyny sprawiał wrażenie "obcego ciała". Jedyne zastrzeżenie do gry "Lewego" jest takie, iż wszystkie 9 goli strzelił do tej pory na Signal-Iduna Park, a poza Dortmundem wiedzie mu się nieco słabiej.
Okazja do poprawy tego bilansu już za tydzień - Borussia w meczu na szczycie gościć będzie w Moenchengladbach. - To będzie pojedynek "o 6 punktów". Szykuje się dla nas bardzo ciężka przeprawa (w poprzednim sezonie BVB przegrało na Borussia-Park 0:1 - przyp.red.), ale mamy naprawdę silny zespół i wiele pewności siebie - zapowiada Lewandowski.