- Punkty zdobywane poza domem zawsze cieszą, dlatego wracaliśmy do Łodzi w dobrych humorach. Czy gospodarze ułatwili nam zadanie? Nie chciałbym tego oceniać. My mamy swoją koncepcję i zawsze staramy się ją realizować. Nie ma tu znaczenia, jak wysoko w tabeli jest przeciwnik. W Poznaniu wygraliśmy przede wszystkim dlatego, że konsekwentnie realizowaliśmy swoje założenia - stwierdził Jarosław Bieniuk.
Czy łodzianie spodziewali się, że komplet oczek zdobędą tak łatwo? - Jak już wspominałem, koncentrowaliśmy się raczej na sobie. Chcieliśmy robić to co potrafimy najlepiej, a więc cofać się i szukać kontrataku. Tak zagraliśmy w Gdańsku oraz Warszawie. Podobnie pewnie będzie w starciu z Wisłą Kraków - dodał były obrońca Amiki Wronki.
Z wysokości trybun można było odnieść wrażenie, że widzewiacy łatwo rozbijają akcje Kolejorza i nie są zmuszani do wielkiego wysiłku. - Wcale nie było tak bezproblemowo. Niech nikt nie myśli, że mamy za sobą spacerek. To było trudne starcie, musieliśmy sporo walczyć, wygrywać pojedynki powietrzne i cały czas zachowywać koncentrację. Na szczęście w obecnym sezonie nasza gra obronna jest solidna. Tracimy mało goli i to się potwierdziło nawet na tak trudnym terenie jak Poznań - oznajmił Bieniuk.
- Naszą taktyką było czyhanie na kontry bądź stałe fragmenty. To nasze mocne strony. Trzeba się cieszyć, że je wykorzystaliśmy - zakończył.