Polacy w LE: "Wasyl" utrzymuje wysoką formę, niespodziewany powrót do gry Rogera

W pierwszym pojedynku Anderlechtu z AEK-iem Ateny na murawie pojawił się tylko Marcin Wasilewski. W rewanżu szansę otrzymali obaj piłkarze z polskim paszportem. Z wygranej cieszył się obrońca Fiołków.

Pojedynek w stolicy Grecji nie miał większego znaczenia dla układu tabeli grupy L. Anderlecht już przed pierwszym gwizdkiem był pewny awansu, a AEK nie miał szans na przejście do najlepszej "32".

Zaskoczeniem była obecność w wyjściowej "jedenastce" Rogera Guerreiro. Odkąd drużynę przejął Nikos Kostenoglou, Brazylijczyk z polskim paszportem nie może liczyć na zbyt wiele minut na boisku. W czwartek wystąpił jednak w roli ofensywnego pomocnika w pełnym wymiarze czasowym (dopiero po raz drugi w sezonie).

5. zwycięstwo w grupie odniósł lider ligi belgijskiej. Oba gole dla Anderlechtu zdobył Guillaume Gillet. W 24. minucie na bramkę AEK-u uderzał Marcin Wasilewski, ale piłka przeszła obok słupka. "Wasyl" już po raz 8. z rzędu zagrał od pierwszej do ostatniej minuty w meczu Fiołków o stawkę!

AEK Ateny - Anderlecht 1:2 (1:2)

0:1 - Gillet 4'

1:1 - Sialmas 19'

1:2 - Gillet 36'

-> Polacy w LE: Sznaucner wziął udział w sprawieniu wielkiej sensacji, Sobiech nie uratował Hannoveru <-

Komentarze (0)