"Od paru dni niedzielnemu spotkaniu z Widzewem towarzyszyła pewna aura tajemniczości. Spowodowane to było komunikatami Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków z poleceniem, aby przed meczem z łódzkim Widzewem nie zajmować miejsc na środku trybuny C, ponieważ tam będzie mieć miejsce niespodzianka" - napisało na swojej stronie internetowej SKWK.
Dzieci w czasie spotkania znakomicie się bawiły. Wśród nich były zarówno maluchy, które często chodzą na mecze Wisły, jak i te, dla których był to pierwszy raz przy R22. Kulturalny, głośny doping dzieciaków zrobił na wielu obserwatorach ogromne wrażenie. Dostało się tylko sędziemu Dawidowi Piaseckiemu, który podjął - według kibiców - złą decyzję. "Sędzia kalosz" - krzyczały maluchy!
Z pewnością była to jedna z lepszych, o ile nie najlepsza akcja marketingowa na polskich stadionach w ostatnim czasie. Na pewno pewna część tych maluchów stanie się na długie lata stałymi bywalcami R22 i w przyszłości stanowić będzie o kibicowskiej sile Białej Gwiazdy.
Doping młodych kibiców Wisły w trakcie meczu z Widzewem: