Po trudnym spotkaniu i emocjonującej końcówce piłkarze Śląska Wrocław ograli w Łodzi ŁKS. Jako pierwsi prowadzenie objęli zawodnicy drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza, ale końcówka należała już do wicemistrzów Polski. - Przede wszystkim ciężko się gra z zespołami, które strzelają bramkę ze stałych fragmentów gry i później się cofają. My jesteśmy najlepszym tego przykładem, bo bardzo wiele meczów w tamtym sezonie i nawet we wcześniejszych spotkaniach tego sezonu tak graliśmy i nawet ta efektywna gra w defensywie jest ciężka do przebicia - komentował po spotkaniu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jarosław Fojut.
Wrocławianie ambitnie dążyli jednak do zmiany niekorzystnego dla siebie wyniku i ta sztuka im się udała. - My przeciwko ŁKS-owi zagraliśmy konsekwentnie i cały czas próbowaliśmy. Dwie zmiany pokazały tak naprawdę, że mamy bardzo szeroki skład i uniwersalnych zawodników, którzy wchodzą i robią różnicę. Nie mogliśmy przedostać się do nich krótkimi podaniami i skomplikowaną, troszeczkę finezyjną grą to zrobiliśmy to po dwóch wrzutkach czyli po tym, z czego jesteśmy bardzo znani - skomentował Fojut.
Gole dla wrocławian strzelili wprowadzeni w drugiej połowie Przemysław Kaźmierczak i Marek Wasiluk. Pierwsza bramka po dośrodkowaniu Wasiluka, a druga po rzucie rożnym.
Jarosław Fojut w walce o piłkę z Markiem Saganowskim. W tle Dariusz Sztylka / fot. Studio MK
Po raz kolejny o zwycięstwie drużyny WKS-u zadecydowali więc rezerwowi. - U nas nie ma sytuacji, że ktoś nie gra to się obraża. W meczu z ŁKS-em trener podjął decyzję, sytuacja tego wymagała, żeby te zmiany zrobić. Ci zawodnicy pokazali, że zasługują na to, aby walczyć o ten skład. Kto wie może w następnym meczu w nowym roku skład będzie o siedmiu, ośmiu zawodników zmieniony. My pokazujemy, że mimo zmian zespół wygląda tak samo jakościowo - podkreślił obrońca drużyny prowadzonej przez Oresta Lenczyka.
Wicemistrzowie Polski przezimują na pierwszym miejscu w tabeli. Cały 2011 rok dla WKS-u był bardzo udany. - Z tego co wyliczaliśmy to chyba siedem meczów przegraliśmy w tym roku. Powiedzmy, że na 30 czy 35 spotkań albo nawet więcej - nie liczę europejskich pucharów - to wyszło fajnie. Na pewno rok jest udany. Przed pryzmat ostatnich dwudziestu, trzydziestu lat w Śląsku Wrocław to na pewno rok 2011 przyniósł nam sukces - wicemistrzostwo Polski, gra w europejskich pucharach. Rok kończymy tak naprawdę jako liderzy i musimy z pokorą to przyjąć, walczyć i ciężko trenować po to, żeby w nowym roku wystartować jak najlepiej - podsumował Jarosław Fojut.
W całym 2011 roku w rozgrywkach ligowych wrocławianie przegrali zaledwie sześć spotkań na 32 rozegrane mecze.