Silne "jedenastki" wystawili obaj menedżerowie. Sir Alex Ferguson posadził na ławce rezerwowych Davida De Geę. Natomiast wśród gospodarzy zabrakło Joe'a Harte'a. Tymczasem już w dziesiątej minucie Czerwone Diabły objęły prowadzenie. Wayne Rooney rozrzucił piłkę na prawą flankę do Antonio Valencii, który dośrodkował na głowę Anglika. Ten z jedenastu metrów uderzył tak, że futbolówka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki The Citizens!
120 sekund później z boiska wyleciał Vincent Kompany. Bardzo kontrowersyjną decyzję podjął Chris Foy, ponieważ wprawdzie Belg wszedł wślizgiem ostro w nogi Luisa Naniego, ale nie spowodował nawet upadku Portugalczyka!
Do przerwy padły jeszcze dwa gole. W 30. minucie Danny Welbeck z półwoleja pokonał Costela Patilimona. Wydaje się, że lepiej w tej sytuacji mógł zachować się Nigel de Jong, który nie próbował zablokować uderzenia Anglika. Później Welbeck wywalczył rzut karny, a faulował w tej sytuacji Alexander Kolarov. "Jedenastki" nie wykorzystał Rooney, ponieważ jego strzał obronił Patilimon, jednak wobec dobitki reprezentanta Anglii był już bezradny.
Na drugą połowę gospodarze wyszli z dwoma nowymi piłkarzami - Stefanem Savicem oraz Pablo Zabaletą. Bardzo szybko nadzieję w serca fanów Man City wlał Kolarov. Jego piękny strzał z rzutu wolnego zaskoczył Lindegaarda. W 64. minucie Duńczyk fatalnie interweniował po strzale Sergio Aguero. Wybił piłkę przed siebie, którą Argentyńczyk bez problemu wpakował do siatki rywali.
Do końca meczu wynik był sprawą rozstrzygniętą. W samej końcówce Manchester City rzucił się na swoich przeciwników i nawet okazję do zdobycia bramki miał golkiper The Citizens - Patilimon. Strzał głową Rumuna był jednak niecelny.
Man Utd wygrał 3:2 i awansował do czwartej rundy. Warto dodać, że pierwszy mecz po powrocie na boiska z piłkarskiej emerytury zaliczył Paul Scholes.
Manchester City - Manchester United 2:3 (0:3)
0:1 - Rooney 10'
0:2 - Welbeck 30'
0:3 - Rooney 39'
1:3 - Kolarov 48'
2:3 - Aguero 64'