Po powrocie z letnich urlopów Henry Quinteros powiadomił Lecha, że chce odejść z klubu, aby wrócić do Peru i opiekować się ciężko chorym ojcem. Poznaniacy nie chcieli puścić za darmo "Kwinte", który był tak zdesperowany, że chciał nawet wykupić swój kontakt. Ostatecznie menedżer zawodnika, Ricky Schanks doszedł do porozumienia z zarządem Kolejorza i umowa Peruwiańczyka została we wtorek rozwiązana za porozumieniem stron.
Quinteros nadal trenuje jednak z Lechem. W środę podczas ostatnich zajęć przed rewanżowym meczem Pucharu UEFA z Chazarem Lenkoran był uśmiechnięty, chociaż były to jego ostatnie minuty spędzone na boisku z Kolejorzem. W czwartek zasiądzie jeszcze najprawdopodobniej na trybunie, aby wspierać kolegów, a dzień później wyleci do Peru, gdzie już wkrótce zwiąże się z Alianzem Limą.
Jak na odejście Quinterosa zareagował Franciszek Smuda? - Przywiązałem się do tego piłkarza. Szczególnie do jego stylu gry. Miał problemy rodzinne, kontraktu dużo nie zostało, więc nie było sensu go zatrzymywać na siłę po to, żeby tylko był. Lepiej, że wyszło jak wyszło - stwierdził trener poznańskiego klubu.