- Jestem ekstremalnie szczęśliwy, że podpisałem kontrakt z Celtikiem. To jeden z największych klubów w Europie, który jest znany każdemu kibicowi na świecie. Gra na Celtic Park przy tej niezwykłej widowni to spełnienie marzeń. W podjęciu decyzji pomógł mi fakt, że Celtic walczy o mistrzostwo Szkocji i prawdopodobnie zagra w Lidze Mistrzów - uzasadnia wybór Jarosław Fojut na łamach The Sun.
- To będzie świetna okazja, by podwyższyć umiejętności i pokazać, na co mnie stać. Wielu polskich piłkarzy grało w przeszłości z sukcesami w Celtiku, tak jak Artur Boruc. Chcę pójść w jego ślady. Zamierzam być skałą w defensywie i zrobić wszystko, by wnieść jakość do gry drużyny - zapowiada.
W środę menedżer Celtów, Neil Lennon przyznał, że pamięta Fojuta jeszcze z boiska. Okazuje się, że stoper Śląska Wrocław nie zapomniał o 40-krotnym reprezentancie Irlandii Północnej. - Cieszę się, że to Lennon będzie moim menedżerem. Pamiętam, że graliśmy przeciwko sobie, gdy występował w Nottingham Forest, a ja reprezentowałem Luton. Był niezwykłym zawodnikiem i teraz kontynuuje karierę jako trener. Uważam, że wykonuje świetną robotę - komplementuje szkoleniowca defensor.
Fojut sądzi, że przystosowanie się na nowo do wyspiarskiego futbolu nie zajmie mu wiele czasu. - Brytyjski styl jest moim ulubionym. Grałem w przeszłości w Anglii i mam kilku osobom parę rzeczy do udowodnienia. Zamierzam pokazać, że jestem w stanie grać na Wyspach na najwyższym poziomie. Poza tym mam nadzieję, że selekcjoner Franciszek Smuda zacznie mnie nieco bardziej dostrzegać i da mi szansę zagrać na EURO 2012 - z wypowiedzi zawodnika wynika, że już w styczniu może trafić do Glasgow.
Istnienie takiej opcji potwierdza prezes Śląska Piotr Waśniewski: - Przeanalizujemy sytuację i zadecydujemy, czy wyrazić zgodę na odejścia piłkarza już w styczniu.