Stan Valckx: Nie spodziewałbym się już żadnego transferu

Na tydzień przed zamknięciem zimowego okienka transferowego w większości europejskich lig bilans Wisły Kraków to zero pozyskanych i zero oddanych zawodników. - Jeśli chodzi o transfery, to faktycznie jest cicho i trochę się nudzę - śmieje się dyrektor sportowy Białej Gwiazdy Stan Valckx.

Dawno Wisła nie była tak pasywna na rynku transferowym. Przed sezonem 2010/2011 krakowianie pozyskali 10 zawodników, w przerwie zimowej minionych rozgrywek kolejnych 5, a pół roku temu następnych 6. W tych samych okresach wielu piłkarzy opuszczało Wisłę. Tym razem jednak kadra Białej Gwiazdy nie uległa nawet najmniejszej zmianie.

- Nie spodziewałbym się już żadnego transferu. Na 99 procent mogę powiedzieć, że kadra jest już zamknięta, ale to jest futbol i ten jeden procent może dużo zmienić. Jeśli chodzi o naszych graczy, to są pewne zapytania, ale nie ma nic oficjalnego. To raczej pytania agentów, a nie bezpośrednie oferty z innych klubów - zdradził Valckx, który nie chciał przyznać, czy Wisła nie robi transferów, ponieważ jest zadowolona z kształtu kadry, czy dlatego, że nie ma środków do przeznaczenia na transfery: - Nawet jeśli mielibyśmy pieniądze, to najważniejsze jest to, że wszyscy zawodnicy - oprócz "Sobola", który miał poważną kontuzję i potrzebuje tylko czasu - są w końcu zdrowi. Na treningach i w sparingach w Hiszpanii widać było, że mamy dużo jakości i potrafimy grać bardzo dobrze. Kibiców zawsze ekscytuje przyjście nowego zawodnika, ale myślimy wspólnie z Kaziem Moskalem i sztabem, że mamy odpowiednich graczy, do tego po dwóch na każdą pozycję. Jeśli Kaziu wydobędzie z tych zawodników, których mamy, to, co najlepsze, możemy zaskoczyć wszystkich rywali.

Valckx zażartował, że to jedno z najspokojniejszych okienek transferowych w jego karierze dyrektora sportowego, ale mimo braku wiążących decyzji, prowadzi rozmowy z piłkarzami, którym w czerwcu wygasają kontrakty z Wisłą: - Nie sądzę, żebyśmy jeszcze przed startem rundy podpisali z którymś z nich kontrakty, ale rozmawialiśmy ze wszystkimi i wiedzą, jaka jest sytuacja. Poza tym my też już możemy negocjować pozyskanie zawodników innych klubów, którzy za pół roku będą wolnymi graczami.

Dyrektor sportowy Białej Gwiazdy odciął się od spekulacji medialnych, które mówiły o zainteresowaniu Wisły Grzegorzem Sandomierskim: - To nie jest prawda. Ludzie z Belgii mówili o tym, ale my nie potrzebowaliśmy teraz bramkarza, bo mamy ich trzech: Pareiko, Jovanivicia i Kurto. Może na przyszły sezon? Ale na najbliższe miesiące nie mamy potrzeby sprowadzenia bramkarza.

Źródło artykułu: