Krajowy związek nie czekał zbyt długu i dożywotnio zawiesił sędziego. Szmolik jednak wciąż upiera się, że nie był pijany, a powodem jego słabej "formy" był ból pleców. - Czy w czasie meczu dwoiło mi się w oczach? Było jeszcze gorzej, w pewnym momencie niczego nie widziałem - przyznał sędzia jednak wciąż trzymając się swojej pierwszej wersji.
Mimo dożywotniej dyskwalifikacji arbiter nie zamierza kończyć z futbolem. Postanowił on prowadzić szkółkę dla młodych sędziów, którym będzie przekazywał swoje doświadczenie.