Puchar Narodów Afryki: Tunezja jedną nogą w ćwierćfinale

W pierwszym piątkowym meczu w Pucharze Narodów Afryki zmierzyły się reprezentacje Nigru i Tunezji. Był to mecz tak zwanej ostatniej szansy dla Nigru. Tunezyjczycy bramkę na wagę zwycięstwa zdobyli dopiero w ostatnich minutach spotkania.

Zdecydowanym faworytem tej potyczki były Orły Kartaginy, a więc reprezentacja Tunezji. W końcu ich rywalem była debiutująca na turnieju drużyna Nigru. To jednak piłkarze Nigru jako pierwsi stworzyli sobie groźną okazję, lecz Moussa Maazou zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i szybszy okazał się golkiper.

Odpowiedź Tunezyjczyków była natychmiastowa. Już w 4. minucie Youssef Msakni zdecydował się na indywidualną akcję, przedryblował praktycznie całą obronę swoich rywali i strzelił nie do obrony tuż przy słupku. W taki sposób Orły Kartaginy już na samym początku objęły prowadzenie w tym spotkaniu. Wydawało się, że kolejne gole dla Tunezji będą kwestią czasu, ale w 8. minucie piłkarze Nigru doprowadzili do wyrównania. Stało się to w dość kuriozalnych okolicznościach. Aymen Mathlouthi starał się złapać piłkę, przeszkadzał mu w tym Maazou. Ostatecznie golkiper nie zdołał chwycić futbolówki (Mathlouthi sugerował zagranie rękę rywala), a tą strzałem głową do pustej bramki skierował William Tonji Ngounou. Zawodnicy reprezentacji Nigru chcieli pójść za ciosem. W 17. minucie po prostopadłym podaniu Moussa Maazou przed sobą miał tylko bramkarza, ale strzelił obok bramki.

Ten piłkarz bardzo dawał się we znaki defensorom Tunezji. Po trzydziestu minutach gry Maazou miał kolejną wyborną okazję. Gdy poradził już sobie z obrońcami, pozostało mu tylko ulokować futbolówkę w bramce. Czarnoskóry napastnik strzelił jednak tuż obok słupka i piłka wyszła poza boisko. Kibice Orłów Kartaginy odetchnęli z ulgą.

W pierwszej połowie obydwa zespoły stoczyły ciekawe widowisko. Na pewno na plus zaskakiwała postawa zawodników reprezentacji Nigru, którzy wcale nie przestraszyli się utytułowanego rywala.

Druga połowa nie była już tak ciekawym widowiskiem, jak pierwsza część potyczki. Zawodnicy obu drużyn tak klarownych okazji bramkowych już sobie nie stwarzali. Dopiero w 64. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Nigru. Wtedy to reprezentację tego kraju uratował słupek. Chwilę później Maazou znów nie wykorzystał dobrej okazji.

Do końca meczu atakowała raz jedna, raz druga drużyna. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów nokautujący cios zadała reprezentacja Orłów Kartaginy. W 90. minucie po indywidualnej akcji na listę strzelców wpisał się Issam Jemaa. Dzięki zwycięstwu Tunezyjczycy praktycznie awansowali do ćwierćfinału turnieju. Piłkarze Nigru strzelili natomiast pierwszego w historii występów w Pucharze Narodów Afryki gola.

Niger - Tunezja 1:2 (1:1)
0:1 - Msakni 4'
1:1 - William Tonji Ngounou 9'
1:2 - Issam Jemaa 90'

Składy:

Niger: Kamilou Daouda - Koffi Dan Kowa, Mohamed Chikoto, Jimmy Bulus (90 +1' Issoufou Alhassane Dante), Mohamed Soumaila, Abdoul-Karim Lancina, Olivier Harouna Bonnes, Issoufou Boubacar (84' Idrissa Laouali), William Tonji Ngounou (76' Kader Amadou Dodo), Yacouba Ali, Moussa Maazou.
Tunezja:

Aymen Mathlouthi - Karim Haggui, Ammar Jemal, Bilel Iffa, Aymen Abdennour, Yassine Chikhaoui (68' Sami Allagui), Mejdi Traoui, Zouhaier Dhaouadi (52' Oussama Darragui), Khaled Korbi, Amine Chermiti (46' Ammar Jemal), Youssef Msakni.

Żółte kartki: Bilel Iffa, Mejdi Traoui, Karim Haggui (Tunezja) oraz Abdoul-Karim Lancina (Niger).

Sędzia:
Janny Sikazwe (Zambia).

Komentarze (1)
avatar
joker
27.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Nigru, tak źle się nie za prezentowali. Mogli jeszcze w ostatnim meczu powalczyc o awans, a tak w tej grupie wszystko już zostało wyjaśnione.