Puchar Narodów Afryki: Niespodzianka - Zambia w finale

W finale 28. edycji Pucharu Narodów Afryki zagra Zambia. Miedziane Pociski pokonały faworyzowaną drużynę Ghany. Rywalem Zambii w finale turnieju będzie zwycięzca starcia Mali z Wybrzeżem Kości Słoniowej.

Artur Długosz
Artur Długosz

W pierwszym półfinale 28. edycji Pucharu Narodów Afryki spotkały się drużyny Zambii i Ghany. Zambijczycy, mający przydomek Miedziane Pociski, w ćwierćfinale pewnie pokonali Sudan, aplikując swojemu rywalowi trzy gole i nie tracąc przy tym żadnej bramki. Ghana natomiast, dopiero po dogrywce, uporała się z Tunezją.

Początek pierwszego półfinału był bardzo ciekawy. Od pierwszych minut zaatakowali zawodnicy Zambii, ale w w 7. minucie, w polu karnym Miedzianych Pocisków, padł Kwadwo Asamoah. Sędzia bez chwili wahania zdecydował odgwizdać rzut karny dla Czarnych Gwiazd z Ghany. Do piłki poszedł Asamoah Gyan, lecz strzelił fatalnie, w róg bramki. Jego uderzenie obronił Kennedy Mweene.

Wraz z upływem kolejnych minut Ghańczycy uzyskali optyczną przewagę na boisku. Piłkarze z Zambii skupili się natomiast na grze z kontry i raz na jakiś czas potrafili przedostać się w obręb pola karnego Adama Larsena Kwarasey'a. Czarne Gwiazdy marnowały natomiast stworzone przez siebie sytuacje - tak jak tą w 32. minucie, kiedy to Jordan Pierre Ayew nie trafił w piłkę mając przed sobą tylko bramkarza. Zambijczycy w pierwszej połowie swoją najlepszą okazję mieli w 33. minucie. Wtedy to jednak, po ładnym podaniu z kilku metrów, obok słupka strzelił Christopher Katongo.

Od początku drugiej połowy zdecydowaną przewagę miała Ghana. Czarne Gwiazdy nie potrafiły jej jednak udokumentować golem. W pewnych fragmentach spotkania na boisku nic ciekawego jednak się nie działo. Nie można też zbyt długo rozpisywać się o jakichkolwiek sytuacjach strzeleckich, bo tych było jak na lekarstwo, a wynikały one głównie z błędów poszczególnych zawodników.

Gdy wydawało się, że regulaminowy czas nie przyniesie rozstrzygnięcia to decydujący cios niespodziewanie zadali piłkarze Zambii. W 78. minucie Emmanuel Mayuka zmylił obrońcę i z 19 metrów oddał techniczny strzał tuż przy słupku. Bramkarz nie zdołał skutecznie interweniować. Ghańczycy po stracie bramki rzucili się do ataku, ale nie zdołali już odmienić losów meczu. Odnotować należy jeszcze to, że w 84. minucie z boiska po drugiej żółtej kartce wyleciał zawodnik Czarnych Gwiazd, Derek Owusu Boateng.

Ghana, która od 30 lat czeka na sukces w Pucharze Narodów Afryki, będzie na niego musiała więc jeszcze trochę poczekać. Zambia w finale turnieju zagra ze zwycięzcą meczu Mali - Wybrzeże Kości Słoniowej.

Zambia - Ghana 1:0 (0:0)

1:0 - Emmanuel Mayuka 78'

W 8. minucie Asamoah Gyan (Ghana) nie wykorzystał rzutu karnego - bramkarz obronił

Składy:

Zambia: Kennedy Mweene - Hichani Himoonde, Francis Kasonde (66' Chisamba Lungu), Joseph Musonda, Stoppila Sunzu, Davies Nikasu, Isaac Chansa, Rainford Kalaba, Nathan Sinkala, Christopher Katongo, James Chamanga (46' Emmanuel Mayuka).

Ghana: Adam Larsen Kwarasey - John Mensah (73' Isaac Forsah), John Boye, Samuel Inkoom, Lee Addy, Derek Owusu Boateng, Anthony Annan, Kwadwo Asamoah, Asamoah Gyan (74' Prince Tagoe), Andre Morgan Rami Ayew (87' Sulley Ali Muntari), Jordan Pierre Ayew.

Żółte kartki: Francis Kasonde, Isaac Chansa (Zambia) oraz John Boye, Derek Owusu Boateng (Ghana).

Czerwona kartka: Derek Owusu Boateng (Ghana) /84' - za drugą żółtą.

Sędzia: Mohamed Benouza (Algieria).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×