Obraniak: Nie chciałem się mścić. Trener Lille o Polaku: Bez komentarza!

Ludovic Obraniak został bohaterem meczu Lille z Bordeaux dokładnie miesiąc po tym, jak zmienił barwy klubowe. - Chciałem udowodnić moim byłym pracodawcom, że mylili się, nie stawiając na mnie - wyjaśnił reprezentant Polski.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

- Powrót tutaj był dla mnie bardzo emocjonujący. Szkoda, że tak dobry występ udał mi się akurat w meczu przeciwko Lille. Nie chciałem się mścić. Gdybym miał takie pragnienie, byłaby to najprostsza droga do złego występu. Chciałem tylko udowodnić moim byłym pracodawcom, że mylili się, nie stawiając na mnie i pokazać wdzięczność nowemu klubowi - tłumaczy Ludovic Obraniak.

- Starałem się podejść do temu meczu tak jak do każdego innego spotkania. Nie było to łatwe, ponieważ pojedynek z Lille przyszedł szybko. Jestem w Bordeaux tylko przez miesiąc. Nie wiem nawet, jak udało mi się zdobyć te gole, ale wyszło bardzo dobrze. W OSC Lille cały czas wierzę. Mam nadzieję, że zakwalifikują się do Champions League, bo na to zasługują. Mają świetnych piłkarzy - dodał zadowolony pomocnik Żyrondystów.

Obraniak odszedł z Lille, ponieważ nie stawiał na niego trener Rudi Garcia. Szkoleniowiec Les Dogues zawsze podkreślał, że ceni "Ludo" i nie chce się go pozbywać, ale swoimi decyzjami personalnymi temu przeczył. Po przegranym spotkaniu w dużej mierze na skutek bramek zdobytych przez 27-latka może mieć do siebie żal. - Czy to przykre, że gole zdobył Ludo? Nie, to niczego nie zmienia. Gdybyśmy wygrali, wypowiedziałbym się. Przegraliśmy, więc nie mam nic do powiedzenia na ten temat - uciął zdenerwowany Garcia.

WIĘCEJ O WYSTĘPIE OBRANIAKA ->>>

ZOBACZ DWA GOLE OBRANIAKA ->>>

Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×