Gol strzelony pięć minut po wejściu na boisko wcale nie oznacza, że Polak będzie teraz w grał w pierwszym składzie drużyny. - W klubie jest pięciu napastników, grać może tylko dwóch. O miejsce w składzie nie musi się martwić Mohammed Abddellaoue i trudno się temu dziwić. Strzela regularnie, kilka punktów już nam zapewnił. O drugie miejsce walczę z pozostałymi napastnikami. Jestem z nich najmłodszy. W klubie myślą o mnie jako zawodniku perspektywicznym, ale ja wcale nie chcę być tak traktowany. Nie chcę być nadzieją na przyszłość, tylko gościem gotowym do gry tu i teraz - powiedział Artur Sobiech w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Po meczu w Mainz Sobiech i Eugen Polanski spotkali się z selekcjonerem Franciszekiem Smudą. Obaj są bowiem kandydatami do gry na Euro 2012.
Źródło: Przegląd Sportowy.