- Stworzyliśmy sobie tak wiele okazji, szczególnie po tym jak wyszliśmy już na prowadzenie 4:0, że powinniśmy wygrać 6:0, bo nadarzające się okazje należy wykorzystywać, zwłaszcza w meczach Ligi Mistrzów - narzekał po rozgromieniu Kanonierów Massimiliano Allegri. - Miałem nadzieję, że jeszcze coś dorzucimy do wyniku. Rezultat jest oczywiście korzystny, ale byłoby lepiej wygrać wyżej, by już całkowicie rozstrzygnąć kwestię awansu. W rewanżu w Londynie będziemy potrzebowali strzelenia jednego gola, by móc się zrelaksować - dodał włoski trener.
Poza zastrzeżeniami co do wykańczania akcji Allegri docenia postawę piłkarzy Milanu. - Zespół zagrał prawie perfekcyjnie, od początku atakował rywala we wszystkich obszarach boiska. Musimy grać właśnie w taki sposób w Lidze Mistrzów i w Serie A. Wtedy jesteśmy w stanie zdobyć każde trofeum - stwierdził 44-latek.
Rozczarowania po końcowym gwizdku nie krył menedżer Arsenalu Arsene Wenger. - W obronie zagraliśmy bardzo słabo, cały czas byliśmy poza grą. To dla mnie ogromny szok. Porażka wydaje być się zbyt wysoka, by myśleć o odrobieniu strat. Wynik jest idealny dla nich, my próbowaliśmy coś zrobić, ale ostatecznie zagraliśmy najgorzej jak się tylko dało - kręcił głową Francuz.