Magic z Roosevelta przyznaje: Po prostu dośrodkowałem w pole karne...

Przy wielkiej pomocy Dusana Kuciaka swoją pierwszą w tym sezonie bramkę zdobył Mariusz Magiera. Lewy defensor Górnika mecz rozpoczął na ławce rezerwowych, a godzinę po wejściu na boisko ustalił wynik meczu z Legią Warszawa (2:0).

Brak Mariusz Magiery w wyjściowej jedenastce Górnika był przewidywany na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Sam trener Adam Nawałka przyznał, że blond-włosy obrońca nie jest gotów na grę przez pełne 90 minut. Na placu gry pojawił się jednak już po kwadransie spotkania z Wojskowymi, zmieniając kontuzjowanego Mariusza Przybylskiego.

Godzinę po wejściu na boisko lewy defensor śląskiej drużyny bił rzut wolny z prawej strony boiska. Dośrodkował piłkę w pole karne Legii na tyle mocno i precyzyjnie, że ta nietknięta przez nikogo skozłowała tuż przed zaskoczonym Dusanem Kuciakiem i wpadła do bramki stołecznej drużyny.

Po meczu "Magic" nawet nie próbował udawać, że było to zamierzone działanie. - To było dośrodkowanie w pole karne. Silnie biłem piłkę z wolnego, bo nad tym pracujemy na treningach. Trener uczulał nas, żeby z takich miejsc stałe fragmenty gry właśnie w ten sposób wykonywać. Parabola lotu była taka, że ani bramkarz, ani żaden z chłopaków z drużyny nie zdołali tej piłki sięgnąć i wpadła do bramki - opisuje szczęśliwy strzelec.

Dla Magiery była to druga bramka strzelona w górniczych barwach. Wcześniej trafił do bramki rywala półtora roku temu, dając Górnikowi zwycięstwo w Wielkich Derbach Śląska nad Ruchem Chorzów. - Bramka w derbach będzie dla mnie i dla kibiców zapamiętana na pewno bardziej od tej, którą strzeliłem Legii. Nade wszystko cieszy to, że dobrze rozpoczęliśmy rundę wiosenną - argumentuje zawodnik zabrzańskiej drużyny.

Górnikowi w starciu ze stołeczną drużyną pomogły trudne warunki gry, jakie aura zgotowała obu zespołom. - Wiadomo, że na takiej murawie łatwiej się broni, a wiedzieliśmy, że to Legia będzie prowadziła grę. Nastawiliśmy się w tym meczu na solidną grę w defensywie, opartą na pełnej asekuracji i na skutecznych kontratakach. Widać, że obrana taktyka była słuszna, bo ten mecz wygraliśmy - wskazuje Magiera.

Zwycięstwem nad Legią na start rundy wiosennej Górnik zawiesił sobie wysoko poprzeczkę. - My przede wszystkim twardo stąpamy po ziemi. Przez ostatni rok drużyna była osłabiana i dopiero w zimowym okienku transferowym udało nam pozyskać kilku wartościowych zawodników. Nasze cele się nie zmieniają i cały czas gramy o utrzymanie. Myślimy tylko o tym - zapewnia gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: