Nieoczekiwani sąsiedzi - zapowiedź meczu Wisła Kraków - Korona Kielce

W drugim niedzielnym meczu 19. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Wisła Kraków podejmie przy Reymonta 22 Koronę Kielce. Kiedy te drużyny rywalizowały ze sobą jesienią, ówczesny trener Białej Gwiazdy Robert Maaskant, mając na względzie grę w eliminacjach Ligi Mistrzów, przeciwko kielczanom dał szansę zmiennikom.

Sierpniowe spotkanie rozegrane w Kielcach zakończyło się bezbramkowym remisem i jeśli wtedy można było mówić o tym, że Wisła będąc w przededniu rewanżu z APOEL-em Nikozja, odpuściła mecz z jednym z kandydatów do spadku, to dziś w Krakowie zmierzą się ze sobą sąsiedzi z tabeli (oba zespoły mają po 28 punktów na koncie), z których rundę wiosenną lepiej zaczęła drużyna Leszka Ojrzyńskiego, która przed tygodniem pokonała pewnie 2:0 Jagiellonię Białystok, podczas gdy Wisła tylko zremisowała 2:2 z ostatnim w lidze Zagłębiem Lubin. - Zapowiada się interesujący pojedynek. Wisła ma tyle samo punktów co Korona, więc jedziemy grać o sukces, czyli zwycięstwo - oświadcza trener Korony.

Kielczanie słyną z ostrego stylu gry, ale opiekuna Wisły Kazimierza Moskala to nie martwi: - Nie będę narzekał na styl żadnego zespołu. Każdy gra tak, jak potrafi. Jeśli to ma być metoda na osiągnięcie dobrego wyniku i jest ona dozwolona przepisami, to dlaczego nie ma tak grać? Niektórzy muszą nadrabiać czymś brak indywidualności. Tak samo nie mam zamiaru narzekać na to, że Standard, robiąc zmiany, grał na czas. My pewnie robilibyśmy tak samo. To jest element gry.

Do składu Korony po pauzie za kartki wraca kapitan Kamil Kuzera. W Krakowie nie wystąpi już za to Hernani, który po spotkaniu z Jagiellonią przeniósł się do I-ligowej Pogoni Szczecin. Trener Ojrzyński nie ma zamiaru liczyć na to, że Wisła będzie jeszcze "czuła" w nogach rewanżowy mecz 1/16 finału Ligi Europejskiej ze Standardem Liege: - Twierdzenia o zmęczeniu piłkarzy czwartkowym meczem można włożyć między bajki. Wisła ma dobrych zmienników reprezentujących wysoki poziom. Grać będą przed własną publicznością, to dodatkowy argument. Ale nas to nie przeraża, przeanalizowaliśmy słabe strony naszych rywali i będziemy je chcieli wykorzystać. Piłkarze Korony są podbudowani ostatnim zwycięstwem nad Jagiellonią, odniesionym przez mocno osłabiony skład, wsparty przez Hernaniego, za co jesteśmy mu wdzięczni. W Krakowie wystąpimy w najsilniejszym zestawieniu. Dlatego chłopaki obiecują wałczyć o komplet punktów.

W zespole Białej Gwiazdy żaden z zawodników nie pauzuje za kartki. Od dłuższego czasu kontuzjowani są Rafał Boguski i Radosław Sobolewski, a po meczu w Liege na drobne urazy narzekali Sergei Pareiko, Kew Jaliens, Marko Jovanović, a Osman Chavez i Ivica Iliev byli lekko przeziębieni, ale nie wykluczy ich to z udziału w niedzielnym spotkaniu.

Opiekun Korony nie liczy na zmęczenie wiślaków, ale dobrym prognostykiem dla kielczan jest to, że w krakowianie w ostatnim czasie długo dochodzą do siebie po pucharowym niepowodzeniu. Kiedy w tym sezonie odpadli z eliminacji Ligi Mistrzów z APOEL-em Nikozja, w najbliższym ligowym meczu przegrali przed własną publicznością z Lechią Gdańsk 0:1. Mówiąc wprost, Korona też nie jest ulubionym przeciwnikiem Wisły. Biała Gwiazda ostatni raz w starciu ze złocisto-krwistymi zgarnęła komplet punktów 30 października 2009 roku. Kolejne cztery mecze, to jedno zwycięstwo Korony i trzy remisy.

Wisła Kraków - Korona Kielce
/ nd. 26.02.2012 godz. 17:00

Przewidywane składy:
Wisła:

Pareiko - Jovanović, Chavez, Czekaj, Diaz - Wilk, Jirsak, Garguła - Melikson, Kirm - Genkow.

Korona: Małkowski - Kuzera, Malarczyk, Stano, Golański - Korzym, Vuković, Jovanović, Sobolewski, Kiełb - Jamróz.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Zamów relację z meczu Wisła Kraków - Korona Kielce
Wyślij SMS o treści SF KORONA na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Wisła Kraków - Korona Kielce
Wyślij SMS o treści SF KORONA na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Komentarze (1)
avatar
Remle
26.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wisła nie ma zespołu na podium. Biała rozgwiazda za dużo ma obcokrajowców, którzy patrzą na swoje dobro czyli mamonę a nie na zespół. Pareiko zawalił Wiśle Ligę Mistrzów, a Nunez ostatnio Ligę Czytaj całość