- W czasie przygotowań do rundy wiosennej otrzymałem sygnał, że Flota Świnoujście chciałaby przyjrzeć się mojej osobie podczas kilkudniowych testów. Działacze SMS-u Łódź - którego byłem wciąż zawodnikiem - o dziwo nie stwarzali mi problemów, abym spróbował sił w pierwszej lidze i ruszyłem w kierunku Świnoujścia. Przyznam, że byłem szczęśliwy, że mogę powalczyć z lepszymi zawodnikami o swoją przyszłość - przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Sebastian Zalepa, nowy zawodnik Floty Świnoujście. - Trenuję z tym zespołem już ponad dwa tygodnie i coraz lepiej się tutaj czuję. Panuje naprawdę świetna atmosfera w szatni, co jest bardzo ważnym elementem każdej drużyny piłkarskiej. W zespole występuje kilku starszych zawodników o sporych walorach piłkarskich oraz mentalnych, którzy trzymają ten zespół. W razie potrzeby wiem, że mogę liczyć na ich pomoc w każdej sytuacji - dodaje 22-latek.
Z jakimi nadziejami zawodnik przychodzi do pierwszoligowego zespołu? - Przede wszystkim, że uda mi się wskoczyć do pierwszego składu i nie oddać swojej pozycji do końca. Chciałbym we Flocie ograć się na poziomie pierwszej ligi. Nabrać doświadczenia w każdym treningu, meczu, trenując i grając z chłopakami lepszymi i bardziej doświadczonymi, dzięki czemu stanę się lepszym i bardziej doświadczonym zawodnikiem. Być może uda mi się jeszcze kiedyś zagrać na poziomie Ekstraklasy. Może w moim rodzinnym mieście (śmiech) - mówi zawodnik.
Po przyjściu rosłego stopera do Świnoujście, będzie toczyła się zacięta rywalizacja o miejsce w środku obrony. Czy Sebastian nie obawia się rywalizacji z bardziej doświadczonymi i ogranymi zawodnikami? - Gdybym obawiał się rywalizacji na boisku, to pewnie nie grałbym w piłkę. Sport to rywalizacja i trzeba się z tym liczyć. A jeżeli chodzi o rywalizacje na pozycji środkowego obrońcy to "nie". Wiem, gdzie przyszedłem i zdaję sobie sprawę, że dotychczas grali tutaj dwaj zawodnicy przez cała poprzednią rundę i spisywali się dobrze. Będę pracował nad sobą, w każdym sparingu i treningu będę dawał trenerowi sygnały, że jestem gotów do gry na zapleczu Ekstraklasy. Liczę, że dostanę swoją szansę i ją wykorzystam. W końcu nie przyjechałem do Świnoujścia na wakacje (śmiech) - mówi z uśmiechem na twarzy obrońca.
Czy oferta złożona przez biało-niebieskich była jedyną, jaką otrzymał w zimowym okienku wychowanek ChKS-u Łódź? - Tak naprawdę to nie. W okresie roztrenowania i na początku okresu przygotowawczego, który odbywałem wraz z całym zespołem Tura Turek, zgłaszały się takie kluby jak Bytovia Bytów, Polonia Bytom czy GKS Katowice. Słyszałem jakieś zapytania ze strony Dolcanu Ząbki. Najbardziej zdeterminowanym klubem była Chojniczanka Chojnice i byłem nawet przekonany, że tam trafię. Odbyłem już nawet wstępne rozmowy z działaczami tego klubu i miałem się stawić 6 stycznia na pierwszym treningu w Chojnicach. Jednak kluby nie potrafiły się porozumieć w mojej sprawie i wciąż byłem zawodnikiem Tura Turek - powiedział.
Zespół z wyspy Uznam był znany w ostatnich latach z tego, że plasował się czubie pierwszoligowej tabeli, utrudniając tym awans swoim rywalom. Czy tak też będzie i tym razem, czy też Flota ma inne plany związane z tegorocznym sezonem? - Trudno jednoznacznie określić. Zespół plasuje się w tabeli na 6. miejscu po rundzie jesiennej. W klubie nie mówi się jakoś szczególnie o awansie. Myślę, że marzeniem trenera, zawodników, działaczy oraz kibiców jest wygrywanie każdego kolejnego meczu. Postawa zespołu, który będzie dużo walczył i prezentował solidny futbol. A jak to się na koniec sezonu skończy, to czas pokaże - przyznaje.
W swojej dotychczasowej karierze, Zalepa miał okazję występować na boiskach Ekstraklasy, drugiej ligi, a także niższych lig. Nigdy nie miał jeszcze okazji do gry na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej, aż do teraz. - Tak to prawda. Nigdy nie grałem w pierwszej lidze w swojej przygodzie z piłką. Jedyna styczność z tym poziomem piłki to sparingi z zespołami pierwszoligowymi. Myślę, że jeżeli wykorzystam swoją szansę to na pewno zaprocentuje to na przyszłość - mówi. - Spodziewam się twardej, męskiej gry od pierwszej do ostatniej minuty z akcentem na grę piłką oraz dobre przygotowanie motoryczne. Są w tej lidze trzy, cztery zespoły, które prezentują naprawdę wysoki poziom. Nic, tylko cieszyć się grając z lepszymi. Można wyciągnąć wiele nauki z tego - dodaje.
W ostatnim czasie, 22-letni zawodnik zmieniał klub co pół roku, przez co mogliśmy oglądać go Ekstraklasie, czy też drugiej lidze. Czy tym razem, nowy zespół będzie przystankiem na dłużej w karierze rosłego stopera? - Fakt, muszę się z tym zgodzić. Byłem pół roku w Widzewie, a następnie trafiłem do drugoligowego Tura Turek. Było to ciekawe doświadczenie, często gra na pograniczu faulu. Myślę, że sporo wniosków wyciągnąłem z tej jednej rundy i z pobytu w tym klubie. Rozegrałem tam 17 pełnych spotkań. Teraz przyszedł czas na Flotę Świnoujście, z którą podpisałem 2,5-letni kontrakt. Czy to będzie przystanek na dłużej? Nie wiem na ten moment. Chcę przede wszystkim przekonać trenera Krzysztofa Pawlaka do swojej osoby. Zdobyć jego zaufanie oraz zespołu, jako porządnego człowieka i równie dobrego zawodnika pracującego dla dobra zespołu. A jak to wszystko się ułoży, na razie nie wiem. Mam nadzieję, że tak jak sobie to wymarzyłem - kończy.