Spotkanie mogło zacząć się źle dla Ruchu. W 9. minucie Jagiellonia Białystok przeprowadziła akcję, po której w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Maciej Makuszewski. Mocne uderzenie w krótki róg znakomicie obronił jednak Michal Pesković. W drugiej połowie (już przy stanie 1:0 dla Ruchu) Słowak popisał się dwoma interwencjami światowej klasy - wpierw odbił groźne uderzenie Grzegorza Rasiaka, a następnie w nieprawdopodobny sposób dobitkę Jana Pawłowskiego.
Po końcowym gwizdku Peskovicia chwalili jego koledzy z drużyny. - W poprzedniej kolejce był gol sezonu, a w tej parada sezonu. To co zrobił Michal Pesković przy dwóch strzałach głową, to naprawdę było mistrzostwo świata. Jemu również zawdzięczamy to zwycięstwo - powiedział Marek Zieńczuk.