Arsene Wenger: Gdyby nie to, w drugiej połowie zdobylibyśmy dwa albo trzy gole

Mieszane uczucia towarzyszyły po końcowym gwizdku meczu Ligi Mistrzów Arsene'owi Wengerowi. Menedżer Kanonierów przyznał, że wpływ na przebieg drugiej połowy pojedynku z Milanem miało zmęczenie i krótka ławka rezerwowych. - Możemy być dumni - przyznał.

W tym artykule dowiesz się o:

Arsenal pokonał 3:0 Milan, ale mimo to nie awansował do pożegnał się z walką o Puchar Europy. - Generalnie kontynuujemy nasz zwycięski marsz. To ważne - powiedział Arsene Wenger.

Kanonierzy strzelili trzy gole w ciągu 42 minut i mieli całą drugą połowę, by pogrążyć Rossonerich.  - Nie mieliśmy pomocników na ławce, a po przerwie dało o sobie znać zmęczenie. Jestem pewien, że, gdyby nie to, w drugiej części zdobylibyśmy dwa albo trzy gole. W każdym razie rozegraliśmy fantastyczne spotkanie, zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, nasi obrońcy byli w wybitnej formie i możemy być dumni. Jeśli daje się z siebie wszystko, można zaakceptować końcowy rezultat, nawet gdy jest niezadowalający - podsumował Francuz.

W drugiej połowie stuprocentową okazję zmarnował Robin van Persie, który znalazł się tuż przed bramką, gdy Christian Abbiati leżał na murawie po obronie strzału Gervinho. - Myślę, że van Persie chciał przerzucić bramkarza, jednak ten bardzo szybko wstał. Abbiati interweniował znakomicie, szkoda, że się nie udało. Miałem nadzieję, że w ostatnich 10 czy 15 minutach stworzymy jeszcze groźne okazje, ale niestety tak się nie stało. Brakowało nam ciągu na bramkę, ponieważ graliśmy zbyt dużą liczbą napastników. Potrzebowaliśmy rzutów rożnych i wolnych, ale nie udało nam się ich wywalczyć - ocenił Wenger.

Najlepszy na murawie był 18-letni Alex Oxlade-Chamberlain, który zaliczył asystę i wywalczył rzut karny. Od portalu goal.com otrzymał notę "9" w 10-stopniowej skali. - W trakcie ostatniej nocy źle się czuł, miał grypę i do końca nie byliśmy pewni, czy będzie mógł zagrać. Ostatecznie pozwoliłem mu odbyć rozgrzewkę i już podczas niej zobaczyłem, że radzi sobie znakomicie. Trudno byłoby mu jednak wytrzymać pełne 90 minut na tym poziomie - pochwalił utalentowanego pomocnika trener.

Kanonierów drugi rok z rzędu zabraknie w najlepszej "8" Champions League. W sezonie 2010/2011 drużyna z Emirates Stadium nie sprostała w walce o ćwierćfinał Barcelonie (2:1 i 1:3).

Relacja z meczu Arsenal - Milan ->>>

Komentarze (2)
Dżi aR
7.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A po prawdzie to Milan też miał sytuacje w 2 połowie, a to co zeszpecił Nocerino to rekord świata. 
avatar
KSApator
7.03.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdyby, gdyby. Trzeba było w Mediolanie coś pokazać. Gdyby Pato nie zakampił to 5-0 by było...