Pavol Cicman: Mam nadzieję, że w Szczecinie będzie o sto procent lepiej

Najjaśniejszą postacią w drużynie Piasta w meczu sparingowym z Kolejarzem Stróże, był bez wątpienia słowacki pomocnik Pavol Cicman. Skrzydłowy siał wielki zamęt w szeregach drużyny gości, a w pierwszej odsłonie spotkania był bliski wpisania się na listę strzelców, jednak jego atomowe uderzenie nieznacznie minęło bramkę Dominika Sobańskiego.

Sebastian Kordek
Sebastian Kordek

Piłkarze gliwickiego Piasta do przerwy prowadzili na własnym stadionie z Kolejarzem Stróże 2:0, by po końcowym gwizdku sędziego schodzić z boiska pokonanym. Niebiesko-czerwoni przegrali 2:3. - Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego, że prowadzimy 2:0 i tracimy trzy bramki, gdzie nie powinno nam się to nigdy zdarzyć - podkreślił po przegranym sparingu z Kolejarzem pomocnik Piasta, Pavol Cicman.

Mimo, że gliwiczanie przegrali, to właśnie słowacki zawodnik był najlepszym zawodnikiem Piasta w ostatnim sparingu przed rozpoczynającą się niebawem rundą wiosenną. - W niektórych fragmentach mogłem zagrać lepiej. Miałem też jedną stuprocentową sytuację, więc gdybym ją wykorzystał, to na pewno byłoby lepiej i nasze prowadzenie do przerwy wynosiłoby trzy bramki - skromnie ocenił swój występ skrzydłowy.

Już w sobotę podopieczni Marcina Brosza wyjeżdżają do Szczecina na spotkanie z tamtejszą Pogonią. Trzy punkty zdobyte w tym meczu przez śląski zespół byłyby milowym krokiem ku ekstraklasie. - Każdy musi tam wiedzieć, co ma robić na boisku. Z Kolejarzem nie wyglądało to tak, jakbyśmy chcieli. Powiedziałbym, że dobrze się stało, iż taka sytuacja wyszła w sparingu i jesteśmy mądrzejsi o to doświadczenie. Dlatego mam nadzieję, że w Szczecinie będzie o sto procent lepiej - stwierdził piłkarz.

Na Pomorze wybierają się za Piastem kibice, którzy dopingiem będą chcieli ponieść swoją drużynę do upragnionego zwycięstwa nad Portowcami. Także dla zespołu ich wsparcie będzie bardzo ważne. - Byłoby naprawdę fajnie, gdyby fani pojawili się w Szczecinie. Jeśli do tego dojdzie, to będzie super - powiedział pomocnik.

Praktycznie całą rundę wiosenną gliwiczanie rozegrają na własnym stadionie. Taki obrót sprawy stawia ich w bardzo uprzywilejowanej pozycji w walce o najwyższe cele, czyli awans do ekstraklasy. - Na pewno będzie to naszym dużym atutem. Te ostatnie mecze rundy jesiennej pokazały, że kibice są naszym dwunastym zawodnikiem. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że w momencie, gdy przegrywamy, to ostatecznie udaje nam się przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Także z pewnością będzie to dla nas bardzo ważne - zakończył Pavol Cicman.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×