W ostatnich dwunastu meczach Manchester City wygrał zaledwie raz. Drużyna Pepa Guardioli znalazła się w potężnym kryzysie. Z taką sytuacją klub wcześniej nie miał do czynienia.
Wydawać by się mogło, że spotkanie z Evertonem w Boxing Day jest idealną okazją do "odkucia się". Rywal raczej przeciętny, będący tuż nad strefą spadkową.
Zaczęło się planowo, bo w 14. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie po strzale Bernardo Silvy, ale radość nie trwała długo.
W 36. minucie Everton wyrównał. Obrona Manchesteru City przyglądała się, jak Abdoulaye Doucoure zagrywa piłkę w pole karne. Futbolówka dotarła do Ilimana Ndiaye, a ten najpierw przyjął, a następnie oddał cudowny strzał w kierunku dalszego słupka. Stojącyu w bramce Stefan Ortega nawet nie zareagował.
To był DWUDZIESTY SZÓSTY (!) gol stracony przez Manchester City w Premier League w sezonie 2024/25. Atmosfera na Etihad Stadium zrobiła się iście grobowa.
Zobacz pięknego gola dla Evertonu:
ZOBACZ WIDEO: Wygrali w derbach i się zaczęło. Nagranie hitem internetu