W Chorzowie odetchnięto z ulgą. W czwartek Waldemar Fornalik przedłużył z Ruchem kontrakt. Podczas specjalnie zwołanej z tego powodu konferencji prasowej, do kawiarenki klubowej przyszło kilkudziesięciu zagorzałych fanów klubu z Cichej, którzy chcieli podziękować trenerowi za podpisanie kolejnej umowy z klubem. "Królem w Chorzowie, Fornalik królem w Chorzowie", a także kilka innych przyśpiewek stadionowych zaintonowali kibice zespołu z Cichej na cześć trenera. - Nasi fani również dołożyli cegiełkę do tego, że jestem tutaj i dalej chcę być - uśmiechał się Fornalik. - Nowa umowa to docenienie naszej pracy. Na efekt końcowy pracuje sztab szkoleniowy, bo co by znaczył pilot samolotu bez załogi. Najbliższy czas ma być dla klubu coraz lepszy. Wiele przesłanek mówi, że tak właśnie będzie. W najbliższych tygodniach ma się to potwierdzić. Mamy swoje ambicje i cele. Chcemy bić się w czołówce i pragniemy pozostawić w klubie ślad po sobie - sentymentalnie skomentował trener. - Od razu rozmawialiśmy o dwuletnim kontrakcie. Niektórzy podpisywali umowy na dziesięć lat i nie dane było im wypełnić - dodał trener Ruchu.
Waldemar Fornalik nie ukrywał, że interesowały się nim inne kluby. - Ale co to znaczy lepsze zespoły? Przecież my jesteśmy na trzecim miejscu. Jeśli stanie się to, co ma się wydarzyć w najbliższym czasie to będzie nas stać na więcej - dodał tajemniczo trener. - Coś jest przesądzone dopiero jak jest dokonane. Rozmowy ze sponsorami trwają. W Ruchu pojawi się wkrótce nie jeden, a kilku. Stanie się tak w ciągu najbliższych kilku tygodni - zapewnił prezes klubu Dariusz Smagorowicz. - Obecnie największy nacisk kładziemy na pozyskiwanie inwestorów i finalizację umów. Ruch musi mieć zrównoważony budżet. Staramy się zwiększyć przychody. To spowoduje, że cele sportowe zawodników i sztabu szkoleniowego będzie łatwiej nam zrealizować - dodał.
Trener Niebieskich nie obawia się, że po zmianach zachodzących w klubie i dobrych wynikach ostatnio uzyskiwanych przez zespół, zacznie nad nim i drużyną ciążyć presja. - Raczej odpowiedzialność. Ale taką sytuację już nie raz przeżyłem. Musimy po prostu kontynuować to, co zaczęliśmy - stwierdził Fornalik, który nie obawia się, że po sezonie czeka go powtórka sprzed dwóch lat, gdy z drużyny odeszło kilku czołowych zawodników. - Pewne rzeczy są nieuniknione. Wtedy klub musiał sprzedać Sobiecha i Sadloka. Teraz prezes usłyszał moje oczekiwania. Jeśli będzie konieczność transferów to do tego dojdzie. Ważne, aby mieć odpowiednich ludzi, którzy mogą zastąpić zawodników. Tak jest na całym świecie, więc nie jest to nic dziwnego. Ważne, że z panem Smagorowiczem nadajemy na podobnych falach - powiedział Waldemar Fornalik. - W obecnym sezonie nie osłabiliśmy zespołu. Sztab szkoleniowy może spokojnie pracować i są tego efekty - zauważył prezes klubu.
Przypomnijmy, że trener Niebieskich jest obecnie najdłużej pracującym szkoleniowcem w polskiej ekstraklasy. Przy Cichej w roli pierwszego trenera jest od kwietnia 2009 roku. - Średnia pracy szkoleniowców diametralnie się skróciła na świecie. Jednak ostatnio obserwuję optymistycznie, że coś na tym polu drgnęło. Ja jestem w Ruchu trzy lata, Adam Nawałka w Górniku dwa. Słychać o kolejnych przedłużeniach umów przez trenerów ekstraklasy. Ważne, aby w przypadku kryzysu przetrwać okres przesilenia i spokojnie poczekać na efekty - powiedział Fornalik nie przewidujący zmian w sztabie szkoleniowym. - Wszyscy się sprawdzili. To znakomici fachowcy. Zobaczymy jakie miejsce zajmiemy po sezonie. Wtedy okaże się czy ktoś do nas dołączy - zakończył trener, który w sezonie 2009/2010 doprowadził Ruch do trzeciego miejsca w lidze. Obecnie chorzowianie znowu plasują się na najniższym miejscu podium.