Pogoń, Zawisza, a może Termalica? Pierwszoligowcy wracają do gry

Piłkarze występujący na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy w najbliższy weekend wznowią rozgrywki. Głównym i zdecydowanym faworytem do awansu do najwyżej klasy rozgrywkowej w naszym kraju jest szczecińska Pogoń. Liczyć się powinien także bydgoski Zawisza, a być może niespodziankę sprawi Termalica Bruk-Bet Nieciecza.

Artur Długosz
Artur Długosz

Po bardzo długiej przerwie, po ciężkich przygotowaniach i obozach, pierwszoligowi piłkarze w końcu walczyć będą o ligowe punkty. W najbliższy weekend zostaną bowiem wznowione rozgrywki na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. Po raz ostatni pierwszoligowcy w meczu o stawkę - nie licząc Arki Gdynia, która w minioną środę grała w Pucharze Polski ze Śląskiem Wrocław - rywalizowali w listopadzie 2011 roku. Przerwa trwała więc aż cztery miesiące.

W tym czasie w kilku klubach doszło do istotnych zmian. Zdecydowanym faworytem do awansu będzie Pogoń Szczecin. Podopieczni Marcina Sasala mają nad drugą w tabeli, Termalicą Bruk-Bet Nieciecza, cztery punkty przewagi. Portowcy zimą mieli solidne przygotowania i wzmocnili swój skład. Do klubu przyszli między innymi Adrian Budka i Hernani, a także Wojciech Golla czy Sergei Mosnikov. Z Pogoni do Wisły Płock odszedł natomiast Piotr Petasz. - Jeśli chodzi o zespół, to bardzo szybko się w nim zaaklimatyzowałem. Już w pierwszym tygodniu poczułem się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że tak samo będzie w trakcie ligi. Czuję, że pokażemy dobrą piłkę. Mamy mocną drużynę, widzę w niej pewność siebie - podkreśla Hernani.

Kto będzie głównym rywalem Portowców w walce o awans? Niewiele zimą pisało się o Termalice Bruk-Bet Nieciecza, a więc wiceliderze rozgrywek. Sztab szkoleniowy drużyny z małej podtarnowskiej miejscowości uznał, że drużyna nie potrzebuje wielu zmian. Do kluby nie przyszedł więc żaden znaczący piłkarz. Rozwiązano natomiast kontrakt z Arkadiuszem Mysoną. Czy aktualna kadra drużyny będzie w stanie powalczyć o awans? Już teraz pozycja Termaliki dla wielu jest zaskoczeniem. To jednak zespół dobrze zorganizowany finansowo, nie brakuje w nim pieniędzy i może on sprawić jeszcze wiele niespodzianek.

Jednym z głównych kandydatów do awansu jest także drużyna beniaminka I ligi, bydgoskiego Zawiszy. Klubowi z Bydgoszczy co prawda nie udało się pozyskać Victora Agaliego, ale dokonano innych ciekawych wzmocnień. Zimą kadra bydgoszczan przeszła spore "wietrzenie". Do drużyny trafili tacy zawodnicy, jak Marcin Drzymont, Vladimir Kukol, Mateusz Mąka oraz... Paweł Strąk. Z klubem pożegnali się natomiast Tomasz Chałas, Benjamin Imeh czy Kamil Majkowski. - Trenowaliśmy bardzo mocno i wierzymy, że teraz będzie to procentować. Liga jest niezwykle wyrównana i na każdego przeciwnika trzeba wyjść maksymalnie skoncentrowanym i dać z siebie wszystko - zaznacza Jakub Wójcicki.

Nie można także zapominać o Piaście Gliwice, który do lidera traci zaledwie sześć oczek. W Gliwicach cały czas kontynuują trend hiszpański i w swoim składzie będą mieli kilku przedstawicieli tego kraju. Już pierwsze wiosenne spotkanie może jednak zweryfikować plany drużyny prowadzonej przez Marcina Brosza. Piast o punkty powalczy bowiem w jaskini lwa, w Szczecinie.

W środku stawki rywalizacja także powinna być ciekawa. W końcu nie brakuje tam uznanych firm. Jedną z nich jest choćby Arka Gdynia, która już w środę pokazała się z bardzo dobrej strony i w Pucharze Polski ograła faworyzowany Śląsk Wrocław. Gra gdynian w tym spotkaniu naprawdę mogła się podobać. Wielką niewiadomą będzie także postawa Warty Poznań. W meczach kontrolnych ekipa Jarosława Araszkiewicza odnotowała siedem zwycięstw, trzy remisy oraz pięć porażek. Strzeliła 21 goli, zaś straciła 13. Najskuteczniejszym strzelcem zielonych był Piotr Reiss. Doświadczony napastnik trafił do siatki rywali czterokrotnie, mimo że spędził na boisku tylko 363 minuty.

Wszystko wskazuje na to, że do samego końca będzie się także toczyć o uniknięcie degradacji z I ligi. W tej chwili w strefie spadkowej znajdują się Dolcan Ząbki, KS Polkowice, Polonia Bytom i Olimpia Elbląg. Drużyna z Ząbek do wiosennych rozgrywek przygotowywała się na własnych obiektach. Z klubu zimą odeszło czterech zawodników, ale i czterech nowych graczy przyszło, w tym Robert Chwastek. Wszystko wskazuje jednak na to, że drużna będzie miała spore problemy z pozostaniem w lidze, chyba że trener Robert Podoliński znów wszystkich zaskoczy i zdoła utrzymać zespół. Dość ciekawą zimę mają za sobą piłkarze KS-u Polkowice. W drużyny co prawda odeszło kilku ważnych zawodników, jak choćby Kamil Wacławczyk, Peter Micic czy Artur Janus, ale też przyszli tacy piłkarze jak Damian Dąbrowski z KGHM Zagłębia Lubin, Grzegorz Kuświk z PGE GKS-u Bełchatów, Przemysław Szuszkiewicz ze Śląska Wrocław i Łukasz Sierpina.

Dużo zimą działo się także w Bytomiu. Zimą przy Olimpijskiej doszło do wielkiej rewolucji kadrowej i organizacyjnej, by na wiosnę śląska drużyna wróciła do batalii o utrzymanie. - Nazwiska zawodników znajdujących się w naszej kadrze na pewno na papierze wyglądają dobrze, ale nikt z nas nie wie, jak ten zespół zareaguje i jak się skonsoliduje w chwili, kiedy przyjdzie mu rozegrać pierwszy mecz o punkt - komentuje Dariusz Fornalak, opiekun bytomian. W drużynie bytomian nie będzie już występował król strzelców ligi, Jakub Świerczok, który przeniósł się do niemieckiego 1.FC Kaiserslautern. Za to bytomianie dokonali kilku spektakularnych wzmocnień, bo za takie trzeba uznać sprowadzenie Marcina Cabaja, Przemysława Trytko czy Hermesa.

W przerwie między rozgrywkami nie próżnowano także w Elblągu. Białoruski trener Oleg Raduszko do dyspozycji będzie miał takich zawodników, jak Grzegorz Szamotulski, Maciej Scherfchen, Tomasz Chałas, Łukasz Derbich czy Paweł Czoska. Równie długa jest lista zawodników, którzy zimą opuścili klub. Znajdują się na niej nazwiska m.in. Pawła Buśkiewicza, Daniela Koczona, Łukasza Zaniewskiego, Roberta Sieranta czy Sławomira Szarego.

Pierwszoligowe rozgrywki także i w tym roku powinny być bardzo ciekawe. Zażarta walka toczyć się będzie zapewne zarówno o awans, jak i o uniknięcie degradacji. Wszystkich ciekawi czy takie zespoły jak Arka czy Warta włączą się do rywalizacji o T-Mobile Ekstraklasy. Która w drużyn z dołu tabeli zaprezentuje się najlepiej? Czy zimowe wzmocnienia okażą się strzałem w dziesiątkę? To już pokaże czas. Dobrze byłoby tylko, gdyby tylko trybuny na pierwszoligowych stadionach w końcu zapełniły się odpowiednią ilością widzów, bo z tym w przeszłości bywało różnie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×