Bogusław Baniak (trener Warty): Po raz kolejny mogę powiedzieć, że wyjeżdżam z Bielska-Białej bez jakichkolwiek punktów, czy to porażka rok temu 2:1, czy wcześniej jak prowadziłem Zawiszę 3:2. Dzisiaj jednak śmiało mogę powiedzieć że byliśmy najbliżej osiągnięcia celu. Nie mogę mieć pretensji do swoich zawodników, bo w pierwszej połowie naprawdę dawali z siebie wszystko. Potrafiliśmy nawet podnieść się po straconej bramce i nadal atakować, stracony gol zupełnie nas nie przeraził. Gratuluję Podbeskidziu bardzo mądrej i skutecznej gry. Można powiedzieć że gdybyśmy byli bardziej skuteczni w drugiej połowie osiągnęlibyśmy wyznaczony cel. Kibice po raz kolejny mogli oglądać emocjonujące i trzymające do końca w napięciu spotkanie. Nigdy tego nie robię, ale chciałbym w dzisiejszym meczu wyróżnić dwóch zawodników. Gracza Podbeskidzia - Martina Matusa. Jest to zawodnik bardzo silny i waleczny oraz mojego stopera, Krzysztofa Strugarka. Gdy graliśmy już pod koniec na jednego obrońcę, naprawdę robił co mógł i czyścił każdą piłkę, wszyscy z naszego regionu można powiedzieć, że już go przekreślili natomiast ja w niego wierzę i myślę, że będzie z niego bardzo dobry piłkarz. Gratulujemy Podbeskidziu zwycięstwa i liderowania w tabeli.
Marcin Klatt (napastnik Warty): Podbeskidzie to bardzo dobry zespół. Mają ze sobą zgranie no i w końcu kibice, których tutaj na stadion przychodzi bardzo dużo. Jest to silny przeciwnik i jeden z pretendentów, by grać o najwyższe cele. W każdym meczu gramy o trzy punkty dzisiaj niestety się nie udało, chcieliśmy nie przegrać tego spotkania ale chyba troszkę zabrakło nam szczęścia. Gorszym zespołem w tym meczu na pewno nie byliśmy. Na następny mecz wyciągniemy wnioski i mam nadzieję, że będziemy zdobywać coraz więcej punktów.
Tomasz Magdziarz (pomocnik Warty): Wygrał dzisiaj zespół lepszy. Wiedzieliśmy, że Podbeskidzie to jest bardzo mocny przeciwnik i że będzie to bardzo ciężki mecz. Obojętnie gdzie jedziemy gramy zawsze o trzy punkty, gramy otwartą grę, nie bronimy się z tyłu. Chcieliśmy zwyciężyć, remis by nas zadowalał niestety odnieśliśmy jednobramkową porażkę.
Marcin Brosz (trener Podbeskidzia): Trener określił całą sytuację na boisku bardzo precyzyjnie i dokładnie. Szkoleniowiec Warty powiedział już chyba wszystko co można o tym spotkaniu. Wykonaliśmy dzisiaj bardzo dobrą pracę. Trzy punkty zostały w naszym mieście i z tego się bardzo cieszymy. Dziękuje kibicom za tak liczne przybycie na stadion.
Paweł Żmudziński (pomocnik Podbeskidzia): Jedziemy teraz na ciężki teren do Lublina i tam bez wątpienia będzie trudno o punkty. Obiecuję, że będziemy walczyć do końca, do 95. minuty o komplet punktów. Cieszmy się chwilą. W piątek skupiamy się już tylko i wyłącznie na Motorze i ciągniemy dalej ten wózek. Wcześniej trafiłem w poprzeczkę tym razem wpadło, może jeszcze ta gra nie wyglądała najlepiej, ale to przyjdzie w miarę rozgrywania spotkań. Ta bramka mi na pewno pomoże, zostawię sto procent zdrowia by przyczynić się do jak najlepszych wyników mojego zespołu. Magdziarz był dzisiaj najlepszym zawodnikiem Warty na boisku, ma doświadczenie i dużo biegał, ciągnął grę gości. Cieszyć będziemy się po dziewiętnastej kolejce i w maju na zakończenie sezonu. Robimy swoje i w głowach nam się nie przewraca od zwycięstw, a pragniemy ich jeszcze więcej.
Łukasz Matusiak (pomocnik Podbeskidzia): Dziś nam grało się ciężej niż z Odrą. Warta jest na pewno lepszym zespołem niż opolanie, poznaniacy postawili dziś ciężkie warunki, choć chyba nie zagrozili nam zbytnio. Spodziewaliśmy się tego, że będzie trudno. Trener nas uczulał, że Warta jest dobrze poukładanym zespołem, ma bardzo szybkich zawodników, ale myślę, że dziś byliśmy lepsi. Cieszymy się z trzech zwycięstw, ale spokojnie, najtrudniejsze jeszcze przed nami.
Rafał Jarosz (pomocnik Podbeskidzia): W tamtym sezonie w jednej rundzie potrafiliśmy wygrać wszystkie mecze u siebie i mam nadzieje że w tym będzie podobnie. Marzę jeszcze o grze w ekstraklasie, do tego daleka droga, ale jest to dla mnie jakiś tam cel. Warta dzisiaj grała niezłą piłkę. Sytuacji klarownej do strzelenia bramki może nie mieli, ale na pewno postawili nam dzisiaj ciężkie warunki. Nie był to łatwy mecz. Jesteśmy samodzielnym liderem ale to dopiero trzecia kolejka, fajnie jakby tak było po trzydziestu.
Krzysztof Zaremba (napastnik Podbeskidzia): Dzisiaj pogoda, warunki do gry były fatalne. Osobiście przyznaje, że brakło mi w pewnym momencie sił. Ciężki mecz, trener nas uczulał, że będą zmiany w Warcie, że mogą grać inaczej. Jednak byli od nas słabsi. Postawili nam ciężkie warunki. Nie udało mi się strzelić bramki, mimo tego, że miałem swoje okazje. Osobiście nie myślimy o tym, że po trzech kolejkach jesteśmy liderami w tabeli. Robimy swoje, to co mamy założone. Wychodzimy na boisko, zostawiamy sto procent zdrowia, później przekłada się to na wynik, jak na razie mamy same zwycięstwa. Do Lublina tylko po trzy punkty.