Małecki, który 21 lutego został zawieszony przez klub za niesubordynację i odsunięty od treningów z pierwszym zespołem i drużyną Młodej Ekstraklasy, w środę na wniosek trenera Michała Probierza i za zgodą zarządu klubu został przywrócony do łask.
- Dziękuję trenerowi i panu Jackowi Bednarzowi, że przywrócili mnie do pierwszej drużyny. Nie było łatwo trenować samemu, ale zacisnąłem zęby i czekałem na tą szansę - mówi 24-latek, który ma za sobą rozmowy z trenerem i wiceprezesem ds. sportowych: - Rozmawialiśmy zarówno o tym, co się stało, jak i o tym, co będzie w przyszłości. Ta sytuacja dała mi dużo do myślenia. Teraz wiem, na kogo mogę liczyć, a na kogo nie. Teraz jeśli znów będę chciał zrobić coś takiego, to na pewno sto razy to przemyślę, niż zachowam się pochopnie.
Trener Probierz od dawna powtarza, że każdy piłkarz musi w stu procentach podporządkować się jego wizji drużyny. Małecki zdaje się zrozumiał przesłanie szkoleniowca: - Muszę dostosować do trenera. Zrobię wszystko, żeby był zadowolony z mojej gry i będę chciał się odwdzięczyć za to, że jako jeden z niewielu wstawił się za mną i dał mi szansę, którą będę chciał wykorzystać.
Małecki był odsunięty od zajęć z drużynami, ale nie został puszczony samopas, tylko ćwiczył pod okiem trenerów zatrudnionych w klubie. - Jeśli chodzi o stronę fizyczną, nie powinno być problemu. Wieczorami grałem w piłkę na hali, także mam nadzieję, że także z formą piłkarską nie będzie kłopotów - zapewnia.