Sebastian Mila ostatnio dwukrotnie pokonał bramkarza Cracovii. W środę kapitan Śląska Wrocław strzelił dwie bramki Arce Gdynia w Pucharze Polski. Z gdynianami wrocławianie zwyciężyli 3:1, ale nie wystarczyło im to do awansu do półfinału rozgrywek. W pierwszym meczu Arka zwyciężyła bowiem 2:0. - Pokazaliśmy w środę dobry futbol. Dużo serca zostawiliśmy na boisku i chwała nam za to. Koncentrujemy się już teraz na niedzielnym spotkaniu - mówił reprezentant Polski. - Przegraliśmy w pierwszym meczu i w środę jako pierwsi straciliśmy bramkę. To mimo wszystko za dużo, żeby awansować dalej. Cały czas musieliśmy gonić wynik. To jest trudne. Prawie ich mieliśmy - dodał.
Już w niedzielę podopieczni Oresta Lenczyka w T-Mobile Ekstraklasie zmierzą się w Poznaniu z Lechem. - Na pewno do Poznania pojedziemy w lepszych nastrojach, niż jeszcze kilka dni temu, zdecydowanie. Tą pewność siebie rzeczywiście widać w akcjach. Zdobywamy sporo bramek, więc to też jest pozytywne. Przede wszystkim jednak mamy dużo pokory w sobie - podkreślił kapitan wicemistrzów Polski.
- Musimy grać to, co nam daje punkty. To dla nas istotne. Wyniki są dla nas priorytetem - dodał nawiązując do planowanego stylu gry z Kolejorzem.
Wrocławianie w meczu z Arką mocno wyeksploatowali się fizycznie, co podkreślali sami piłkarze. - Liczę, że sił w Poznaniu nam nie zabraknie. Mam nadzieję, że jesteśmy dobrze przygotowani. Wierzę w to. Jesteśmy gotowi na niedzielny mecz - podsumował Sebastian Mila.