O tej ostatniej sprawie zrobiło się głośno po wydarzeniach przed derbowym spotkaniem z Olimpią Grudziądz. Wówczas spora część ludzi odeszła od kas, bowiem zbyt długo trwało wypisywanie numerów pesel na biletach oraz było mało kołowrotków. - Teraz w połowie otworzymy dla kibiców Sektor C - poinformował krótko właściciel klubu Radosław Osuch. - Ponadto będzie też kilka dodatkowych kołowrotków od strony trybuny głównej, gdzie zasiadają rodziny z dziećmi, a tam były największe kolejki.
Niestety, to na razie wszystko co może zrobić bydgoski klub. Zawisza ciągle ma zezwolenie na wpuszczenie najwyżej ośmiu tysięcy kibiców na swoje mecze. Ta liczba ma wzrosnąć do dwunastu, kiedy w kwietniu i maju do Bydgoszczy przyjadą kibice z innych większych miast. - Oczekujemy sporej grupy fanów ze Szczecina, Gdyni i Katowic. Z GKS zadeklarowało się ponad tysiąc sympatyków. Wówczas na nasz obiekt będzie mogło wejść dwanaście tysięcy kibiców - podkreślił Osuch.
Na wiosnę każdy mecz w Bydgoszczy został uznany przez policję za mecz podwyższonego ryzyka. Także pojedynki z takimi drużynami jak Flota Świnoujście i....Kolejarz Stróże. - Nie wiem czemu się tak stało - zadeklarował Osuch. - Mamy obiekt na dwadzieścia tysięcy miejsc, a nie możemy go nawet wykorzystać w połowie. Niedługo pewnie od wszystkich będą pobieranie odciski palców.
Są też i dobre wiadomości. Bydgoski klub po długich oczekiwaniach podpisał wreszcie umowę ze sponsorem tytularnym. Zostanie nim firma Solbet. - Jesteśmy bezpośrednią konkurencją dla Bruk-Betu, chociaż oni specjalizują się w troszkę innej dziedzinie budownictwa - przyznał w rozmowie z SportoweFakty.pl prezes Łukasz Małecki. Kwota handlowa transakcji została objętą tajemnicą, ale podobno suma przewyższa 200 tysięcy złotych.
Jak przyznał na koniec Radosław Osuch to nie ostatnia umowa sponsorska. - Rozmawiamy jeszcze z jedną z firm deweloperskich. Oczywiście łatwiej jest pozyskać darczyńców, kiedy gra się na boiskach T-Mobile Ekstraklasy, a inaczej jest w I lidze.