Rewelacja z Realem, pogromcy ManU z Barcą - przed 31. kolejką Primera Division

Już w sobotę swoje mecze rozegrają ekipy będące w trakcie rywalizacji o awans do półfinału Ligi Mistrzów. Królewscy zagrają na boisku jednej z rewelacji tego sezonu - Osasuny Pampeluna, a Duma Katalonii przyjmie Athletic Bilbao, który nie tak dawno dwukrotnie pokonało Manchester United.

Igor Kubiak
Igor Kubiak

Po dwóch remisach na zwycięską ścieżkę powrócił Real Madryt. Królewscy najpierw pokonali pewnie Real Sociedad, a następnie już po pierwszym meczu praktycznie zapewnili sobie awans do półfinału Ligi Mistrzów. W sobotę czeka ich niezwykle ciężkie zadanie - konfrontacja na Reyno de Navarra, gdzie niedawno komplet oczek straciła m.in. FC Barcelona.

Dwunastym zawodnikiem Osasuny Pampeluna będzie publiczność, która w ostatnim dwudziestoleciu do starć z Realem przygotowuje się z wielką werwą. Wyzwiska, gwizdy czy lecące z trybun przedmioty to norma, kiedy do Nawarry przyjeżdżają Blancos. Co ciekawe, w ostatnich trzech potyczkach z Realem miejscowi zgarnęli aż 7 punktów! W Pampelunie nawet nikt nie pamięta o porażce 1:7 z listopada zeszłego roku. Dla nich liczy się tylko sobotni wieczór.

Jose Mourinho wreszcie będzie mógł skorzystać z Angela di Marii, natomiast z powodu kontuzji zabraknie Sami Khediry, Lassana Diarry i Ricardo Carvalho. Portugalczyk z powodu kartek nie skorzysta również ze swojego rodaka - Pepe.

Niecałe dwa dni po czwartkowym wyjazdowym boju z Schalke 04 ponownie na boisku pojawią się piłkarze Athletic Bilbao. Baskowie, którzy po wygranej 4:2 nad Koenigslauben są już jedną nogą w półfinale Ligi Europejskiej, zmierzą się na Camp Nou z wciąż walczącą o mistrzostwo FC Barceloną. Blaugrana będzie mieć jeden dzień odpoczynku więcej od najbliższego rywala po bezbramkowym remisie z AC Milan.

Podopieczni Marcelo Bielsy w pucharach spisują się wyśmienicie, ale walkę w Primera Division już najprawdopodobniej sobie odpuścili. W czterech poprzednich kolejkach ekipa z San Mames zgarnęła zaledwie oczko i tuła się w środku tabeli. Z tego względu dziennikarz Marki zapowiada, że w sobotni wieczór na ławce rezerwowych mogą zasiąść największe gwiazdy Basków z Fernando Llorente i Javi Martinezem na czele.

Mimo to w łatwy komplet oczek nie wierzy Josep Guardiola: - Widzowi z przyjemnością ogląda się ich mecze. Jutro będzie bardzo trudno. Nigdy nie widziałem ekipy, która do kontr idzie z taką liczbą piłkarzy.

Ponadto niezwykle ciekawie zapowiadają się derby Walencji. Nietoperze zaliczyli zniżkę formy i sam prezydent osobiście poprosił piłkarzy i trenerów o jak najszybszą reakcję. W niedzielę przyjmą drugą po Osasunie rewelację tego sezonu - Levante UD. Dodatkowo w Valencii gospodarzy zabraknie zawieszonych za kartki Roberto Soldado, Bruno Soltara oraz Jordi Alby.

Po piętach Valencii depczą już bogacze z Malagi. Podopieczni Manuela Pellegriniego w sześciu ostatnich meczach 5-krotnie wygrywali i podzielili się oczkami z Realem Madryt. Tym razem zmierzą się w derbach Andaluzji z Betisem Sewilla. Podopieczni Pepe Mela przeżywają kolejny kryzys w tym sezonie i na zwycięstwo czekają już od sześciu kolejek.

W najbliższy weekend kibiców czeka również braterski pojedynek w stolicy, gdzie Atletico Madryt przyjmie Getafe. Ponadto w starciu o sześć punktów zmierzą się dwie ostatnie ekipy - Sporting Gijon i Real Saragossa, która po dwóch szczęśliwych zwycięstwach niespodziewanie włączyła się do walki o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Program 31. kolejki Primera Division:

Sobota, 31 marca:

Racing Santander - Granada, godz. 18:00

Sporting Gijon - Real Saragossa, godz. 18:00

Osasuna Pampeluna - Real Madryt, godz. 20:00

FC Barcelona - Athletic Bilbao, godz. 22:00

Malaga - Betis Sewilla, godz. 22:00

Niedziela, 1 kwietnia:

Atletico Madryt - Getafe, godz. 12:00

Valencia - Levante, godz. 18:00

Real Sociedad - Rayo Vallecano, godz. 21:30

Villarreal - Espanyol Barcelona, godz. 21:30

Poniedziałek, 2 kwietnia:

Sevilla - Real Mallorca, godz. 21:00

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×