Derby Madrytu rozstrzygną o mistrzostwie? - przed 33. kolejką Primera Division

W najbliższej serii spotkań ponownie łatwego zadania nie będą mieć piłkarze Realu Madryt. Królewscy w derbach stolicy zagrają na Vicente Calderon z Atletico. Na kolejne potknięcie lidera liczy oczywiście FC Barcelona, która przyjmie Getafe. Azulones w pierwszej rundzie pokonali Katalończyków, jak będzie teraz?

- Powtarzam, że mistrzostwo jest praktycznie nie do zdobycia - przyznał ponownie Josep Guardiola, choć jego FC Barcelona ma już tylko cztery punkty straty do Realu Madryt. Duma Katalonii we wtorek celuje w dziesiąte ligowe zwycięstwo z rzędu i w przypadku pokonania Getafe przynajmniej przez jeden dzień zbliży się lidera na odległość zaledwie punktu!

Nie należy jednak jeszcze przed pierwszym gwizdkiem skreślać piłkarzy Getafe, którzy niejednokrotnie w tym sezonie sprawili niespodziankę. Największa z nich miała miejsce pod koniec listopada, kiedy to u siebie ograli właśnie Katalończyków. Guardiola spory problem będzie mieć z ustawieniem linii defensywy. Z powodu kontuzji na pewno zabraknie Gerarda Pique, a pod dużym znakiem zapytania stoi występ Daniela Alvesa, którego miałby zastąpić niedoświadczony Martin Montoya. Dodatkowo za kartki na Camp Nou nie zobaczymy Cesca Fabregasa.

Prawdziwe emocje powinniśmy mieć jednak dzień później. Według niektórych to właśnie na Vicente Calderon w derbach Madrytu może rozstrzygnąć się kwestia mistrzostwa. Dla Królewskich, którzy zanotowali trzy remisy w ostatnich pięciu kolejkach, to będzie najprawdopodobniej najcięższy mecz, nie wliczając zbliżających się Gran Derbi.

- To najważniejsze spotkanie dla nas w tym roku i pragniemy się skoncentrować tylko na nim - zapowiedział Juanfran. Pod wodzą Diego Simeone Atletico Madryt u siebie przegrali tylko z FC Barceloną i podzielili się punktami z Valencią. Reszta meczów zawsze kończyła się ich zwycięstwem. Argentyńczyk nie ma jednak dobrych wspomnień - jako piłkarz 5-krotnie grał w derbach i za każdym razem przegrywał. Tymczasem Jose Mourinho w pięciu konfrontacjach przeciwko Los Colchoneros wychodził zawsze zwycięski.

- Ludzie są niesamowicie zmotywowani, atmosfera się podgrzewa, a wszystko przez to, że rywal walczy o mistrzostwo, a my o Ligę Mistrzów - podkreślił Gabi. Najważniejszą wiadomością dla środowych gospodarzy jest powrót do pełni zdrowia Radamela Falcao. Z kolei z powodu kartek i urazów na Vicente Calderon na pewno zabraknie Eduardo Salvio, Joao Mirandy, Mario Suareza, Antonio Lopeza i Silvio. Po drugiej stronie The Special One nie ma żadnych problemów ze skompletowaniem składu.

Po pokonaniu Racingu Santander na trzecią pozycję niespodziewanie awansowała Malaga. W Andaluzji już myślą o przyszłorocznej walce w Lidze Mistrzów, a bogaty właściciel szykuje pieniądze na kolejne transfery. Podopieczni Manuela Pellegriniego tym razem zmierzą się z tegorocznym hiszpańskim przedstawicielem w najbardziej elitarnych klubowych rozgrywkach w Europie - Villarreal. Żółte Łodzie Podwodne w swojej grupie nie zdobyły nawet oczka, a w Primera Division mają tylko cztery punkty nad strefą spadkową.

Z ostatniego miejsca na podium spadła Valencia, ale po niedzielnym remisie nawet prezes klubu zszedł do piłkarzy, aby tryumfować z nimi podział punktów z liderem. Teraz Nietoperze muszą powrócić do zwycięstw, choć w środę przyjmą Rayo Vallecano, które w weekend rozgromiło rewelację ligi - Osasunę Pampeluna.

Oczko niżej od Valencii plasuje się Levante. Ekipa z Walencji była już wielokrotnie skazywana na kryzys, ale wciąż znajduje się w ścisłej ligowej czołówce. W ramach 33. kolejki gracze Juana Ignacio zagrają z ostatnim Sportingiem Gijon, który jest praktycznie o krok od degradacji.

W walkę o europejskie puchary wciąż jest zaangażowanych wiele klubów. Pomiędzy szóstą Osasuną i dwunastym Rayo znajdują się bowiem zaledwie trzy oczka różnicy. Wśród nich jest Athletic Bilbao, które po pięciu meczach bez zwycięstwa pokazało się z rewelacyjnej strony przeciwko Sevilli. Tym razem Fernando Llorente i spółka stoczą bój z Granadą, która wciąż nie może być pewna pozostania.

Wspomniana Sevilla zagra z kolei z ekipą już skazywaną na pewną degradację - Realem Saragossa. Aragończycy po trzech zwycięstwach z rzędu postawili ciężkie warunki wielkiej FC Barcelonie, a do bezpiecznej strefy brakuje im tylko czterech oczek. Ponadto ciekawie zapowiada się bezpośrednie starcie o Europę - Osasuna Pampeluna, która straciła 11 bramek w dwóch ostatnich meczach, przyjmie Espanyol Barcelona.

Program 33. kolejki Primera Division:

Wtorek, 10 kwietnia:

Osasuna Pampeluna - Espanyol Barcelona, godz. 20:00

Real Sociedad - Betis Sewilla, godz. 20:00

FC Barcelona - Getafe, godz. 21:00

Środa, 11 kwietnia:

Granada - Athletic Bilbao, godz. 20:00

Sporting Gijon - Levante, godz. 20:00

Valencia - Rayo Vallecano, godz. 20:00

Atletico Madryt - Real Madryt, godz. 22:00

Czwartek, 12 kwietnia:

Villarreal - Malaga, godz. 20:00

Racing Santander - Real Mallorca, godz. 21:00

Sevilla - Real Saragossa, godz. 22:00

Źródło artykułu: