Forum bydgoskich kibiców podczas minionych świąt grzało się od czerwoności. Większość z nich domagało się natychmiastowej dymisji trenera Janusza Kubota i powrotu lubianego w mieście Adama Topolskiego. - Bydgoszcz to nie wioska jak Legnica, Stróże czy Głogów - grzmią niektórzy fani. - Nie chcę w Zawiszy takiego szkoleniowca, który na każdej pomeczowej konferencji prasowej mówi o tym, jak wysoko przeciwnicy powiesili poprzeczkę, na jakim ciężkim terenie gramy, że drużyna (znowu) nie miała szczęścia, że dużo kolejek do zakończenia sezonu, że wszystko może się wydarzyć. Chcę trenera charyzmatycznego, który potrafić wstrząsnąć zespołem, który potrafi uderzyć się w pierś i powiedzieć. Nie poszło. Zawiodłem - piszą dalej kibice Zawiszy.
Postanowiliśmy więc zapytać właściciela klubu, jak ocenia ostatnie wyniki swojej drużyny? - Święta spędziłem w mieszanym nastroju - przyznał Radosław Osuch w rozmowie z SportoweFakty.pl. - Dziwię się powyższym głosom. Na razie to trener Adam Topolski spuścił Bałtyk Gdynia do III ligi i według mnie może prowadzić najwyżej arabską restaurację, a nie porządny ligowy klub.
Jak się okazuje, w Zawiszy nie ma więc tematu zmiany pierwszego szkoleniowca. Co więcej, Janusz Kubot ciągle może liczyć na pełne zaufanie ze strony swojego szefa. - On właściwie w dwa tygodnie poukładał naprędce zbudowany zespół beniaminka, który był najsłabszym z czterech nowicjuszy w I lidze. Jesteśmy ciągle w czubie tabli, walczymy wciąż o awans do T-Mobile Ekstraklasy. Mocno trzymam stronę Janusza Kubota.
Na razie więc żadnych zmian, przynajmniej na ławce trenerskiej nie będzie. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, Adam Topolski jest przymierzany do prowadzenia II-ligowej Chojniczanki Chojnice, gdzie ostatnio zrezygnował Grzegorz Kapica. Natomiast w Zawiszy można się spodziewać od najbliższego meczu z Kolejarzem Stróże zmiany taktyki. - Liczę, że Janusz Kubot coś zmieni, bo zostało jeszcze dziesięć spotkań. Czekają nas mecze co trzy dni i teraz zmiana szkoleniowca byłaby niepożądana - zakończył Osuch.