Anglia: Kolejny koszmar Liverpoolu? Nie tym razem!

Liverpool wygrywał już 2:0 z Blackburn Rovers, by stracić dwie bramki oraz zawodnika. Jednak w doliczonym czasie gry Andy Carroll zapewnił The Reds bardzo cenne zwycięstwo.

Nad Kennym Dalglishem zaczęły zbierać się czarne chmury po kolejnych niepowodzeniach. Liverpool w 2012 roku wygrał tylko dwa ligowe spotkania! Jeszcze niedawno Steven Gerrard zapowiadał szturm na czwartą lokatę, a tymczasem The Reds znaleźli się niżej w tabeli od największego rywala, a więc Evertonu.

Szkocki menedżer dokonał kilku zmian w składzie i na ławce posadził m.in. Luisa Suareza, Jose Enrique czy Daniel Aggera. Opłaciło się, bo już po 16. minutach Liverpool prowadził 2:0. Najpierw Craig Bellamy podał do Maxiego Rodrigueza, który nie mógł chybić, a po chwili ten sam zawodnik dobił strzał Andy'ego Carrolla. Wydawało się, że wszystko co najgorsze to już za The Reds. Nic bardziej mylnego.

W 25. minucie z boiska wyleciał bramkarz gości Doni (zastępował Jose Reinę, który otrzymał czerwoną kartkę z Newcastle United) za faul na Hoilecie. "Jedenastki" nie wykorzystał Yakubu - jego strzał obronił wprowadzony Brad Jones. Jeszcze przed przerwą Nigeryjczyk zrehabilitował się za niewykorzystanego karnego i strzałem głową zdobył kontaktowego gola.

Po zmianie stron miała miejsce komiczna sytuacja. Jones popełnił szkolny błąd i przy próbie dalekiego wykopu trafił w Yakubu. Piłka wysokim lobem zmierzała pod poprzeczkę, ale wydawało się, że bramkarz spokojnie ją chwyci. Golkiper wypuścił jednak futbolówkę, a następnie popchnął czarnoskórego napastnika. Sędzia znów wskazał na "wapno". Tym razem Yakubu się nie pomylił i był remis 2:2.

W doliczonym czasie gry Liverpool strzelił zwycięskiego gola. Uczynił to krytykowany Andy Carroll. Jego mocne uderzenie głową ugrzęzło w siatce Blackburn. Liverpool po dramatycznym meczu wygrał 3:2 i zajmuje ósme miejsce.
Blackburn Rovers - Liverpool 2:3 (1:2)

0:1 - Rodriguez 13'
0:2 - Rodriguez 16'
1:2 - Yakubu 36'
2:2 - Yakubu (k.) 61'
2:3 - Carroll 90+1'

Czerwona kartka: Doni /25' - za faul/ (Liverpool).
W 27. minucie Yakubu (Blackburn) nie wykorzystał rzutu karnego.

Komentarze (4)
avatar
MITCH
11.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z takim asami w obronie to w LE nie ma czego szukać niestety, komiczne te dwie straty w obronie, po których były karne. Jedyny plus, że Grzegorz z Anfield z bańki ustrzelił;) 
Bodiczek
11.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niby się uratowali ale sezon i tak mają stracony. Nie zagrają nawet w Lidze Europejskiej. Jedynie przyczynili się do spadku Blackburn. 
avatar
derek
10.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gra się do końca a nie przez 16 minut