Do końca sezonu pozostało już tylko pięć kolejek, a rywalizacja o mistrzostwo Polski nabiera rumieńców. Piłkarze Śląska Wrocław mają w tej chwili trzy "oczka" straty do liderującej Legii Warszawa, a po piętach depcze im Ruch Chorzów z jednym punktem mniej od wrocławian. Zawodnicy trenera Oresta Lenczyka muszą w tej sytuacji wygrywać każde kolejne spotkanie, licząc przy tym na potknięcie Legionistów.
Przeciwnicy na pewno wrocławianom nie ułatwią zadania. W sobotę w Bielsku-Białej Śląsk stanie naprzeciw Podbeskidziu, które chce zmazać plamę za ostatnie porażki z ŁKS-em i Cracovią - zespołami znajdującymi się w strefie spadkowej. Przed rozpoczęciem obecnego sezonu wielu komentatorów właśnie Górali sytuowało w dolnych rejonach tabeli jako pewnego kandydata do spadku z T-Mobile Ekstraklasy. Podbeskidzie pokazało jednak w dotychczasowej części rozgrywek, że w pełni zasługuje na aktualną lokatę. I choć Górale ostatnio mają kryzys - dwie porażki z rzędu - to jednak potrafią się zmobilizować w ważnych momentach. Szczególnie w takich jak spotkania z "wielkimi" ekstraklasy. W tym sezonie bowiem Podbeskidzie potrafiło wygrać z Wisłą Kraków, Legią Warszawa czy zremisować z Lechem Poznań.
Ze Śląskiem Górale grali w tym sezonie dwukrotnie - raz w lidze, innym razem w Pucharze Polski. Oba mecze zakończyły się minimalnymi wygranymi wrocławian. W ekstraklasie goście sobotniego spotkania byli lepsi (1:0) po bramce Piotra Celebana. Z kolei w 1/8 pucharu gola na wagę zwycięstwa zdobył Holender Johan Voskamp - dziś już tylko rezerwowy w Śląsku.
Wyniki w bezpośrednich pojedynkach z Podbeskidziem oraz ostatni sukces w lidze nad Bełchatowem napawają optymizmem ekipę z Wrocławia. To jednak wszystko, co przemawia za podopiecznymi Lenczyka. Drużyna Śląska może mówić o czarnej wiośnie w swoim wykonaniu. Wygrała tylko dwa z ośmiu rozgrywanych spotkań, do tego traciła dużo bramek, a szkoleniowiec nie mógł znaleźć optymalnego ustawienia. Skromna wygrana nad Bełchatowem na pewno cieszy, ale nie oddaje w żadnej mierze całej prawdy o wiosennych "wyczynach" wrocławian.
A zatem mobilizacja w obu ekipach przed sobotnim starciem jest wielka. - Przerwa bardzo nam się przydała, bo nastroje po spotkaniu w Krakowie były minorowe. Święta także dla nas trenerów były czasem przemyśleń. Chcemy dobrze finiszować w tym sezonie i udowodnić, że ekstraklasa w pełni Podbeskidziu się należy - przekonywał ostatnio trener Podbeskidzia, Robert Kasperczyk. - Podobno Podbeskidzie już o nic nie gra, bo pewien czas temu zapewniło sobie utrzymanie w lidze. Mogę odpowiedzieć - my też mamy utrzymanie, ale co z tego? Jeżeli czyjeś ambicje sięgają wyżej, to zawsze pewne rzeczy weryfikuje boisko. A Podbeskidzie w tym sezonie udowodniło choćby w wyjazdowym meczu z Legią Warszawa, że nie pęka przed teoretycznie silniejszymi zespołami - mówił z kolei Lenczyk.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław
/ sob. 14.04.2012 r. godz. 13:30
Przewidywane składy:
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zajac - Sokołowski, Dancik, Byrtek, Mierzejewski - Nather, Łatka - Ziajka, Cohen, Patejuk - Demjan.
Śląsk Wrocław: Kelemen - Socha, Celeban, Pietrasiak, Pawelec - Kaźmierczak, Elsner - Sobota, Mila, Ćwielong - Gikiewicz.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Zamów relację z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści SF SLASK na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu [b]Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław[/b]
Wyślij SMS o treści SF SLASK na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT