Cidry po meczu z Pogonią: Niedosyt i rozczarowanie dominują

Ruch Radzionków po meczu z Pogonią Szczecin punkt przyjął bardziej jako stratę dwóch oczek, niż rzeczywistą zdobycz. Śląska drużyna w meczu z pretendentem mogła i powinna schodzić z boiska z tarczą. O tym, że tak się nie stało zaważyła fatalna skuteczność.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Ponad pięćdziesięciominutowe prowadzenie i dwie "setki" w końcówce spotkania nie wystarczyły Ruchowi Radzionków do zwycięstwa nad słabą na wiosnę Pogonią Szczecin. Drużyna z Narutowicza podzieliła się punktami z mierzącą w awans do T-Mobile Ekstraklasy ekipą Portowców, którzy jesienią w Szczecinie udzielili im srogiej lekcji futbolu triumfując aż 5:1 (3:1).

W drużynie Cidrów po końcowym gwizdku sędziego dominowało rozczarowanie, które całkowicie przyćmiło radość z dwóch zdobytych punktów. - Niedosyt i rozczarowanie w emocjach po tym meczu dominują, bo długo prowadziliśmy 1:0 i straciliśmy bramkę, po rzucie karnym, którego w mojej opinii być nie powinno - ocenia Michał Nalepa, obrońca radzionkowskiej drużyny.

- Nie mamy być prawa zadowoleni ze swojej postawy w tym meczu. Owszem, zagraliśmy niezłe zawody i byliśmy dla Pogoni równorzędnym rywalem, ale powinniśmy zgarnąć całą pulę. Pewnie nie spodziewaliśmy się, że po meczu z Pogonią będziemy niezadowoleni z remisu, ale takie są fakty. Mieliśmy w tym meczu zdecydowanie lepsze okazje do zdobycia bramki i gdybyśmy je zamienili na gole, to nikt nie miałby podstaw do narzekań - przekonuje młody defensor Ruchu.

Po świetnym początku rundy wiosennej radzionkowianie znacznie spuścili z tonu i nie potrafią wygrać już od czterech spotkań. - Nie możemy być z bilansu ostatnich gier zadowoleni. Dwie porażki, a potem dwa remisy to wynik znacznie poniżej naszych oczekiwań, ale i możliwości. Cały czas walczymy o utrzymanie i to jest nasz najważniejszy cel na ten sezon. Myślę, że bez problemu uda nam się to osiągnąć, ale jesteśmy ludźmi ambitnymi i marzy się zawsze coś więcej. Z taką grą i takimi wynikami nie mamy na to szans - kiwa głową Nalepa.

- Z Polonią nie udało nam się stworzyć widowiska piłkarskiego, a raczej jakieś zapasy na murawie. Mecze z Arką i Pogonią były okazjami do przetarcia się z silnymi rywalami i choć żadnego z tych spotkań nie zdołaliśmy wygrać, to na pewno od tych drużyn nie odstawaliśmy. Pierwsze z tych spotkań przegraliśmy przez słaby pierwszy kwadrans meczu. Remis z Pogonią chyba nikogo nie krzywdzi, choć wiadomo, że zawsze chciałoby się więcej - puentuje młody gracz śląskiej drużyny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×