Anglia: City bliżej United! Wilki spadły do TC

Manchester City pokonał Wolverhampton Wanderers 2:0 i ma już tylko trzy punkty straty do Manchesteru United. Tymczasem Wilki przegrywając z The Citizens jako pierwszy zespół w lidze pożegnały się z Premier League.

The Citizens wiedzieli, że wcześniej Manchester United zaledwie zremisował z Evertonem 4:4, chociaż prowadził już 3:1 oraz 4:2. Dlatego potrzebne im było zwycięstwo nad Wolverhampton Wanderers, aby zbliżyć się na odległość trzech punktów i mieć w zanadrzu pojedynek z Man Utd na Edihad Stadium. Jeśli wówczas The Citizens wygrają, to zostaną liderem, ponieważ mają lepszy bilans bramkowy.

Jednak najpierw trzeba było wygrać na Molineux, gdzie Wilki walczyły o pozostanie w Premier League. Aby zachować szanse musiały pokonać Man City. Tymczasem od 27. minuty Wolves przegrywało 0:1, gdy po podaniu Gaela Clichy'ego sam przed Dorusem de Vriesem znalazł się Sergio Aguero. Argentyńczyk mierzonym strzałem nie dał szans debiutującemu w barwach Wilków w Premier League bramkarzowi.

Po zmianie stron ambitni gospodarze zaczęli dominować. Wprawdzie nie potrafili stworzyć sobie dogodnej okazji, to jednak kotłowało się w polu karnym Man City. Goście wytrzymali napór miejscowych i 16 minut przed końcem Samir Nasri technicznym strzałem pokonał de Vriesa.

Było już niemal pewne, że Man City nie da sobie wbić dwóch goli. Co więcej, podopieczni Roberto Manciniego mieli jeszcze kilka klarownych sytuacji, których ostatecznie nie wykorzystali.

Man City wygrało i ma coraz większe szanse na mistrzostwo. Tymczasem Wilki po trzech sezonach spędzonych w Premier League, żegnają się z najwyższą klasą rozgrywkową. 
Wolverhampton Wanderers - Manchester City 0:2 (0:1)

0:1 - Aguero 27'
0:2 - Nasri 74'

***

Kolejną kompromitację musieli przeżyć fani Liverpoolu. The Reds bez Stevena Gerrarda podejmowały przed własną publicznością West Bromwich Albion. Mimo iż w całym spotkaniu Liverpool oddał aż 28 strzałów (w tym 12 celnych), to nie zdołał zdobyć choćby jednego gola.

Co gorsza dla fanów The Reds, kwadrans przed końcem Peter Odemwingie wykorzystał podanie Youssoufa Mulumbu i zapewnił WBA niespodziewane zwycięstwo. The Baggies zachowali szanse na awans do europejskich pucharów. Liverpool zajmuje ósme miejsce.

Liverpool FC - West Bromwich Albion 0:1 (0:0)
0:1 - Odemwingie 75'

Komentarze (2)
avatar
MITCH
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
The Reds;/ - Dalglish wyniszczył tę drużynę do końca, wypalona na maksa, fakt, że mają PLA - ale kto widział finał, to też ma sporo "ale", bo jednak męczyli się z drużyną z niższej klasy, może Czytaj całość
avatar
joker
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to za tydzień szykuje nam się prawdziwy hit. Szkoda, że to nie będzie ostatni mecz w sezonie. Liverpool szkoda gadać, dobrze, że nie będą się kompromiotwać w europejskich pucharach.