Kamil Cholerzyński: Musimy sami sobie pomóc

Piłkarze GKS-u Katowice przegrali w wyjazdowym spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz 0:2 i mają cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Kamil Cholerzyński jest pełen optymizmu przed nadchodzącymi meczami.

Michał Konarski
Michał Konarski

Zawisza dominował przez większość pojedynku i pokonał katowiczan różnicą dwóch bramek. - Niestety przespaliśmy pierwszą połowę, a dokładnie jej początek i koniec. Porażka boli tym bardziej, że nie byliśmy zespołem gorszym i przede wszystkim byliśmy uczulani przed meczem, żeby uważać na kontry. Są one bardzo niebezpieczne w wykonaniu Zawiszy i niestety to właśnie po kontrach dostaliśmy dwie bramki - przyznał Kamil Cholerzyński w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

GKS miał w sobotnim spotkaniu kilka dobrych okazji, jednak albo gościom brakowało skuteczności, albo świetnym refleksem popisywał się Andrzej Witan. - Tak, jak powiedziałem, straciliśmy bramki po kontrach, na które byliśmy uczulani. Myślę, że gdybyśmy uważniej zagrali w defensywie i o wiele agresywniej w pierwszej połowie, wynik mógł być zupełnie inny. Ciężko jest wyjść na drugą część przegrywając 0:2, ale wierzyliśmy, że możemy odmienić losy spotkania. Sytuacje ku temu były, podejrzewam że gdyby wpadła bramka na 2:1, grałoby się nam łatwiej. Okazji byłoby o wiele więcej.

Przed sezonem w Katowicach planowano walkę o awans do T-Mobile Ekstraklasy. Drużyna jednak nie zagrała tak, jak oczekiwano i obecnie ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. - Na pewno nikt myśli o spadku nie dopuszcza do siebie, ale jesteśmy świadomi swojej sytuacji i tego, że w tej batalii o utrzymanie dalej uczestniczymy. Nie możemy oglądać się na innych, tylko sami musimy punktować . Pierwsza liga jest dość specyficzna, każdy z każdym może wygrać, co pokazują mecze z poprzednich kolejek. Tak więc sami musimy sobie pomóc, bo nikt inny za nas tego nie zrobi.

Kolejnym rywalem śląskich piłkarzy będzie Wisła Płock. Pomocnik GKS-u jest pozytywnie nastawiony do tego spotkania. - Mamy niecały tydzień do kolejnego spotkania. Na pewno czeka nas analiza meczu z Zawiszą, aby pokazać błędy i w konsekwencji je eliminować. Przed nami ciężki bój z Wisłą Płock, jest to nasz bezpośredni rywal w walce o utrzymanie. Jeśli wygramy znowu będziemy mieli jakiś komfort punktowy przed następnymi meczami, a to jest bardzo ważne. Mecz z pewnością łatwy nie będzie, oni po ostatnim zwycięstwie przyjadą pełni wiary i optymizmu. Jednak liczę i głęboko wierzę, że wyjadą z Katowic z zerem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×