Małkowski: Mecz przegraliśmy w cztery minuty

Nie udało się piłkarzom KGHM Zagłębia Lubin z derbowego meczu ze Śląskiem Wrocław przywieźć chociaż jednego punktu. Lubinianie z drużyną wicemistrza Polski przegrali 1:2. - Zabrakło czasu, aby zdobyć drugą bramkę - wyjaśniał po meczu Maciej Małkowski.

Artur Długosz
Artur Długosz
Maciej Małkowski mecz ze Śląskiem Wrocław rozpoczął na ławce rezerwowych. W drugiej połowie ten piłkarz KGHM Zagłębia Lubin pojawił się jednak na murawie i zaprezentował przyzwoicie. Lubinianom we Wrocławiu nie udało się wywalczyć nawet jednego punktu. - Tak na gorąco można powiedzieć, że ten mecz przegraliśmy w cztery minuty. W pierwszych 180 sekundach Śląsk stworzył dwie stuprocentowe sytuacje i jedną wykorzystał. Do szatni wrocławianie strzelili nam drugą bramkę. Ciężko z takim zespołem jak Śląsk odrobić dwa gole straty - tym bardziej, że graliśmy na wyjeździe. Myślę, że w drugiej połowie pokazaliśmy jednak, że mamy charakter, walczymy do końca. Strzeliliśmy bramkę na 2:1. Zabrakło czasu, aby zdobyć drugą - skomentował po spotkaniu Małkowski.
Maciej Małkowski, piłkarz KGHM Zagłębia Lubin Maciej Małkowski, piłkarz KGHM Zagłębia Lubin
Mecz rozgrywany był w niedzielę przy dość wysokiej temperaturze. - Warunki były ciężkie. Nikogo nie usprawiedliwiam, ale na pewno drużyna, która prowadzi dwoma golami, ma łatwiej. To my tym razem straciliśmy bramki, musieliśmy gonić wynik i się nie udało nam tej straty odrobić - zaznaczył piłkarz z Lubina.

Zagłębie grało ambitnie, ale to nie wystarczyło do uzyskania choćby remisu. Drużyna z Lubina nie wykorzystała kilku dobrych okazji strzeleckich. Po meczu Miedziowi nie mogli się jednak wstydzić postawy na murawie. - Myślę, że Śląsk nas niczym nie zaskoczył. Wiedzieliśmy, że muszą za wszelką cenę strzelić bramkę na początku, żeby im się łatwiej grało. My temu nie zapobiegliśmy. Nie można jednak mówić o zaskoczeniu, bo cały czas mówiliśmy wszyscy, że ten początek jest najważniejszy i jeżeli przetrzymany pierwsze minuty, to będzie dobrze. Niestety straciliśmy tę bramkę i potoczyło się tak, jak się potoczyło - podsumował Maciej Małkowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×