Przed 28 laty AS Roma grała w finale Pucharu Europy Mistrzów Klubowych z FC Liverpool na Stadio Olimpico. Gospodarze tamtejszej rywalizacji polegli po serii rzutów karnych. Czy Bayern Monachium przeciwko Chelsea Londyn będzie skuteczniejszy? - To bez wątpienia pozytywna rzecz, że będziemy grać na własnym stadionie. Tutaj czujemy się pewnie i jesteśmy bezpieczni. Dotarliśmy do finału, ale to jeszcze nie koniec naszych celów. Przed nami ciężkie zadanie i dobrze, że będziemy je wykonywać na znanej nam murawie - przekonuje Philipp Lahm.
W tym, że pojedynek odbędzie się w Monachium, szansy upatruje również Jupp Heynckes. - Po 11 latach znów możemy triumfować w Champions League. Wiele klubów ze wspaniałą tradycją czeka bardzo długi czas na taką okazję i niewykluczone, że nam nie będzie to już więcej dane. Rozgrywając finał na własnym stadionie, ma się fantastyczną szansę. Uli Hoeness powiedział przed dwoma laty, że ma marzenie. Było nim to, żeby wystąpić w finale na własnym terenie. My tego dokonaliśmy. To daje nam niewielką przewagę, choćby taką, że będziemy mieć do dyspozycji własną szatnię i tak dalej. Wiadomo, że każde źdźbło trawy na murawie może mieć znaczenie - przekonuje 66-letni trener.
Kłopot wicemistrza Niemiec polega na tym, że z powodu zawieszenia nie będą mogli zagrać David Alaba, Luiz Gustavo i Holger Badstuber. - Oczywiście zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby wszyscy zawodnicy byli dostępni. Luiz Gustavo jest bardzo ważnym graczem, jest szybki, świetny w pojedynkach jeden na jeden, co widzieliśmy w Madrycie. Będzie nam go brakowało, tak samo jak Badstubera i Alaby. Mamy jednak przygotowane rozwiązania, które pozwolą nam ich zastąpić. Zobaczymy, czy to wypali - zastanawia się Bastian Schweinsteiger.
- Mamy nadzieję, że uda nam się przetrwać pierwsze minuty bez straty gola. Chcemy zagrać nasz futbol, przykładowo tak jak przeciwko Manchesterowi City (w fazie grupowej, 2:0 - przyp.red.). Myślę, że Chelsea będzie ustawiona bardziej agresywnie i ofensywnie niż przeciwko Barcelonie - analizuje "Schweini".
Zdaniem lidera środka pola kluczową rolę odegrać może Franck Ribery. Tak samo uważa Lahm. - Ribery nie mógł zagrać przed dwoma laty w finale z Interem, a teraz może zrobić różnicę. To gracz, który w pojedynkę potrafi rozstrzygać losy meczów - chwali klubowego kolegę boczny obrońca. - Mam już 29 lat i nie wiem, czy będzie dane mi wystąpić raz jeszcze w finale. W tym sezonie chciałem, byśmy doszli najdalej jak to możliwe, ale nie przypuszczałem, że trafimy aż tutaj. Fakt, że zagramy w Monachium jest niewiarygodną szansą. Nie dopuszczam do siebie myśli, że możemy zejść z murawy pokonani - mówi odważnie francuski skrzydłowy.
Kluczowi gracze Bayernu osiągnęła najlepszy wiek na odnoszenie wielkich sukcesów: Ribery ma 29 lat, Arjen Robben i Lahm mają 28 lat, Schweinsteiger 27, a Mario Gomez i Manuel Neuer 26. Żywe legendy Chelsea takie jak Petr Cech, Ashley Cole, John Terry, Frank Lampard, Florent Malouda czy Didier Drogba są starsze. - Dla tej generacji piłkarzy Chelsea to prawdopodobnie ostatnia szansa na takie trofeum. Dla nas niekoniecznie, więc presja nie jest przesadnie duża. W każdym razie nasze szanse na triumf są znacznie większe niż w 2010 roku - podsumowuje Lahm.