Grad goli przy Al. Zygmuntowskich - relacja z meczu Motor Lublin - Resovia Rzeszów

Gościom udało się objąć prowadzenie, ale utrzymali je tylko przez 11 minut. Później na murawie dominował Motor, a swoją przewagę udokumentował trzema bramkami i w dobrym stylu zakończył sezon.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Poczynania obu zespołów wskazywały, że nie jest to dla nich najważniejszy mecz w sezonie. Tempo gry oraz jej poziom nie powalały na kolana, a optyczną przewagę wypracowała Resovia. Goście z większą łatwością przedostawali się pod bramkę Motoru i często zmuszali Mateusza Oszusta do interwencji.

Lublinianie ripostowali tylko pojedynczymi akcjami, które zazwyczaj rozbijali rywale, a od 33. minuty musieli odrabiać straty. Michał Ogrodnik kapitalnie ograł Piotra Karwana i strzałem z 5 metrów umieścił piłkę przy słupku. Strata bramki otrzeźwiła gospodarzy, jednakże wciąż brakowało im precyzji w ofensywie.

Motorowi udało się doprowadzić do wyrównania tuż przed przerwą. Z prawej strony boiska dośrodkował Damian Falisiewicz, piłki nie sięgnął Igor Migalewski, a zamykający akcję Damian Szpak skierował ją do pustej już bramki. Ten gol ożywił w lublinianach nadzieję na odniesienie sukcesu.

W drugiej połowie gospodarze szybko przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 51. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Rafał Niżnik, w poprzeczkę główkował Piotr Styżej, a przytomnie zachował się Migalewski i celnie dobił strzał kolegi.

Wkrótce nad stadionem rozpętała się ulewa, która wyraźnie wpłynęła na oblicze meczu. Śliska murawa nie sprzyjała przeprowadzaniu składnych akcji. W tych warunkach lepiej radził sobie Motor. W 68. minucie Piotr Prędota ambitnie wyłuskał piłkę spod nóg defensorów i kapitalnie strzelił przy słupku.

Lubelski zespół wciąż dążył do strzelenia kolejnych bramek i skupił się na kontrach. Z kolei Resovia robiła wszystko, by jeszcze przynajmniej raz pokonać Oszusta. W 81. minucie doczekała się błędu golkipera Motoru, który przepuścił futbolówkę po niezbyt groźnym uderzeniu Dariusza Frankiewicza. Rzeszowianie nie zdołali jednak wydrzeć przeciwnikowi wygranej, a po ostatnim gwizdku sędziego oba zespoły udały się do swoich kibiców, aby podziękować im za wsparcie w trakcie zakończonego właśnie sezonu.

Po meczu powiedzieli:

Marcin Jałocha (trener Resovii): Było to dobre widowisko z obu stron. Spotkały się dobre zespoły i pokazały, że potrafią grać w piłkę. Jeśli ma się przeciwnika na łopatkach, to trzeba go dobić. Strzeliliśmy bramkę, a powinniśmy zdobyć jeszcze drugą i trzecią, i na pewno nie przegralibyśmy tego meczu. Nie zrobiliśmy tego, a wręcz przeciwnie. Po kardynalnych błędach pozwoliliśmy Motorowi na strzelenie dwóch bramek. Przeciwnik dostał wiatru w żagle i to my w tym momencie byliśmy na łopatkach. Przez kwadrans drugiej połowy nie wiedzieliśmy jak się podnieść. Na pewno pokazaliśmy, że po kilku wzmocnieniach w różnych formacjach będzie nas stać, żeby rozgrywać takie, a nawet jeszcze lepsze mecze w przyszłym sezonie.

Michał Ogrodnik (pomocnik, strzelec bramki dla Resovii): Zawsze było tak, że jak strzeliłem bramkę, to wygrywaliśmy mecz. Teraz to się nie udało. Myślę, że nasza gra nie wyglądała tak, jak powinna, bo w poprzednich meczach prezentowaliśmy się lepiej. Chcieliśmy dobrze skończyć sezon, dużo kibiców przyjechało, żeby nas oglądać, ale nam się to nie udało. Nie wiem, co się z nami stało... Motor rozegrał naprawdę dobry mecz. Źle zaczęliśmy drugą połowę i wszystko się posypało. Do końca graliśmy ospale, bez wiary w zwycięstwo. Druga bramka była już tylko na osłodę na koniec sezonu. Zobaczymy, jakie będą założenia ze strony zarządu przed kolejnymi rozgrywkami.

Mariusz Sawa (trener Motoru): Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo słaba. Generalnie nic nie funkcjonowało dobrze, wszystko było o dwa tempa za późno. Wyglądało to tak, że grał jeden zespół, a drugi się przyglądał. Fajnie, że Szpak strzelił bramkę na 1:1 i obudziliśmy się. Uważam, iż przez większość drugiej połowy graliśmy tak, jak sobie założyliśmy. Nie wiem dlaczego w końcówce niepotrzebnie cofnęliśmy się i Resovia to wykorzystała, więc było nerwowo. Fajnie, że wygraliśmy. Nikt nie rozmawiał ze mną na temat mojej przyszłości w klubie. Na pewno od 1 lipca gdzieś będę trenerem, a czy w Motorze to czas pokaże.

Piotr Prędota (pomocnik, strzelec bramki dla Motoru): Wygraliśmy ostatni mecz u siebie, więc jest to godne pożegnanie tego sezonu. Bramkę dedykuję oczywiście mojej mamie, bo dzisiaj dzień mamy. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

Motor Lublin - Resovia Rzeszów 3:2 (1:1)
0:1 - Ogrodnik 33'
1:1 - Szpak 44'
2:1 - Migalewski 51'
3:1 - Prędota 68'
3:2 - Frankiewicz 81'

Składy:

Motor: Oszust - Dykij, P. Styżej, Karwan, Falisiewicz - Popławski, Niżnik (89' Kursa), Batata (66' Pyda), Prędota - Szpak (57' Czułowski), Migalewski.

Resovia: Pietryka - Sulkowski (82' Góra), Domoń, Bogacz, Chrabąszcz - Kwiek (68' Szkolnik), Nikanowicz, Juszkiewicz (69' Frankiewicz), Ogrodnik - Ciećko, Hajduk.

Żółta kartka: Batata (Motor).

Sędzia: Artur Ciecierski (Warszawa).

Widzów: 2000 (gości: 500).

Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×