Holender, który pracował w Polsce od lipca 2010 roku, ma na myśli problemy komunikacyjne, jakie czekają na kibiców wybierających się do Polski i Ukrainy. Reprezentacja Holandii w fazie grupowej swoje mecze rozgrywać będzie na stadionie w Charkowie, ale na bazę pobytową wybrała sobie Kraków. Miasta te dzieli aż 1340 km!
- Podróż z Krakowa do Charkowa będzie katastrofą. Drogi są w aż tak złym stanie. Trzeba przedostać się z południowej Polski do północnej Ukrainy. To podróż bez autostrad i drogami, które są gorsze od bocznych dróg w Holandii. Z Holandii do Polski jedziesz 10 godzin. Podróż do Charkowa zajmie trzy dni. Koszmarna podróż - mówi Valckx, który za największy problem Euro 2012 uznaje komunikację: - Większość autostrad jest niegotowa, ale największym problemem są koleje. Nie są państwowe, jak w Holandii. Jest 414 różnych spółek. Jeśli jest jakiś problem, muszą skonsultować się z setką ludzi, by go rozwiązać. Spodziewam się chaosu. Nie da się też lecieć samolotem, bo nie ma takiego połączenia z Krakowa do Charkowa. Trzeba by lecieć przez Turcję. To ogromny koszt.
Oranjes w Krakowie zamieszkają w położonym u stóp Wzgórza Wawelskiego hotelu Sheraton, a trenować będą na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana, który na co dzień jest obiektem Wisły. W środę 6 czerwca Holendrzy przeprowadzą na nim trening otwarty dla kibiców.