Opolskie zawirowania transferowe

 / Znicz
/ Znicz

Kibice Odry Opole nie mogą narzekać na nudę podczas zimowego okienka transferowego. Niestety dla sympatyków niebiesko-czerwonych, większość z ruchów kadrowych to odejścia i pożegnania. Doszło do tego, że w tej chwili z piłkarzy pozostających w składzie można z trudem sklecić wyjściową jedenastkę, a trener ma do dyspozycji zaledwie trzech obrońców.

W tym artykule dowiesz się o:

Od ostatniego meczu z Wisła Płock z klubu odeszło już dziewięciu zawodników. Zmiany w kadrze były zapowiadane od dawna jako efekt słabej kondycji finansowej klubu, jednak nikt nie spodziewał się, że przyjmą aż takie rozmiary. Największe zmiany zaszły w obronie, z której ubyli: Wojciech Marcinkiewicz, Krzysztof Zalewski, Krzysztof Janicki i Tomasz Nakielski. Z zespołem pożegnało się także dwóch graczy linii środkowej - Łukasz Kubik i Artur Błażejewski - oraz grający z przodu Tomasz Feliksiak i Piotr Bajera. W składzie pozostało trzech bramkarzy, trzech obrońców, sześciu pomocników i dwóch napastników.

Szczególnie ciekawy jest przypadek Kubika, któremu zimą kończył się kontrakt i początkowo miał odejść z klubu, jednak zarząd po namyśle postanowił podpisać z nim kolejną umowę. Później ta decyzja była jeszcze dwukrotnie zmieniana, aż podczas prezentacji trenera Roba Delahaije prezes Guido Vreuls zapowiedział, że pomocnik pozostanie w drużynie, między innymi dlatego, że zna język holenderski. Ostatecznie nie znalazł jednak uznania w oczach szkoleniowca, który nie widział go w drużynie. - Trener uznał, że nie spełnia jego oczekiwań i nie ma sensu blokować miejsca, które może zająć nowy zawodnik - powiedział nam Tomasz Kandziora, dyrektor Odry. Zaznacza jednocześnie, że powody tej decyzji były czysto sportowe, niezwiązane z finansami (mówiło się o tym, że Kubik ma jeden z najwyższych kontraktów w drużynie). - Na jego miejsce i tak musimy kogoś zatrudnić, a Łukasz sam zaproponował obniżenie jego obecnej pensji w razie przedłużenia kontraktu - powiedział Kandziora.

Pomimo tego, że obecnie umowami z klubem związanych jest tylko 14 piłkarzy, trener Delahaije ma z kim pracować. - W treningach regularnie uczestniczy 23-25 zawodników, więc nie będzie problemu ze zbudowaniem jedenastki. Trenują różni zawodnicy - i młodzi i starsi. Trzeba znaleźć równowagę. Dlatego dajemy szansę takim zawodnikom jak Grodzki, Paciorek, Syldorf, ale też ściągamy i testujemy doświadczonych takich jak Krauze, Cichoń, Józefowicz - opisuje obecną sytuację dyrektor Odry.

Dotychczas do zespołu dołączyło trzech piłkarzy, po jednym na każda pozycję - obrońca Papa Samba Ba, pomocnik Rafał Wodniok i napastnik Marcin Pontus. Blisko zasilenia Odry w bieżącym okienku byli także: Marcin Lachowski, Andrzej Tychowski oraz Mariusz Solecki, ale z różnych powodów wiosną występować będą w innych drużynach. Teraz od dłuższego czasu z zespołem trenują wspomniani Mariusz Józefowicz oraz Wojciech Krauze, a na treningach mają pojawić się także Przemysław Cichoń oraz reprezentant Republiki Środkowoafrykańskiej Luciano D'Jim. - Jeszcze w tym tygodniu może zapaść decyzja o 2-3 nabytkach. Najbardziej zależy nam na ściągnięciu solidnego prawego obrońcy oraz agresywnego napastnika. W sumie jest jeszcze miejsce dla 4 zawodników - powiedział Tomasz Kandziora.

Nasz rozmówca zapowiada także: - Kadra przed obozem w Holandii będzie kompletna i będzie obejmować 23-25 zawodników, w tym z pewnością pewną liczbę naszych wychowanków czy perspektywicznych juniorów. Taki układ kadry jest wszędzie.

Wcześniej zespół czekają kolejne mecze kontrolne. W najbliższych pojedynkach opolanie spotkają się w sobotę z Rozwojem Katowice, a 30. stycznia zmierzą się z Gawinem Królewska Wola. Później zawodnicy dostaną tygodniowe wolne od 1. do 8. lutego. Będą musieli jednak wykonać program treningowy kontrolowany za pomocą sport-testerów.

Źródło artykułu: