Za zdobywanie goli w poprzednim sezonie odpowiadali Donald Djousse oraz Vuk Sotirović, z niewielkim wsparciem młodzieżowca Łukasza Zwolińskiego. Prowadzący Pogoń przed obiema rundami trener Marcin Sasal tłumaczył obecność w kadrze tylko dwóch ogranych napastników - systemem gry z jednym piłkarzem na szpicy.
- Transfer napastnika to po pierwsze koszty, po drugie loteria, a po trzecie zagrożenie, że taki Zwoliński nie miałby wiosną szansy nawet liznąć murawy - argumentował były już trener Pogoni. - Jeśli ominą nas kłopoty, to gracze ofensywni zagwarantują odpowiednią jakość - zapewnił Sasal, choć w tym przypadku postawił nieco chybioną diagnozę.
Djousse trafił z formą na początek sezonu. Kameruńczyk trafił do siatki w debiucie przy Twardowskiego, w następnych meczach dołożył siedem bramek i oczarował dynamiką w grze. Po zimowych przygotowaniach Donald miał być najlepszym strzelcem zespołu, lecz stał się jednym z większych rozczarowań. Coraz rzadziej pojawiał się w jedenastce, zdobył zaledwie dwa gole.
Pierwsze skrzypce w zespole zaczął odgrywać Sotirović i choć wniósł do gry Pogoni kilka pozytywów, to także nie zgrzeszył skutecznością. Serb dorzucił na swoje konto jednego gola, dającego zwycięstwo z Bogdanką.
Obaj stranieri prawdopodobnie zostaną w Szczecinie. Znak zapytania należy postawić tylko przy nazwisku Serba, który oficjalnie jeszcze nie przedłużył wygasającego kontraktu i spędza urlop w Belgradzie. Obecny stan posiadania nie zadowala jednak kibiców. Ci otwarcie domagają się zwiększenia siły rażenia.
Z Pogonią łączono już latem kilku zawodników o ofensywnej inklinacji. Pierwsze spekulacje dotyczyły Daniela Mąki z Polonii Bytom oraz Michała Zubera i Wojciecha Łuczaka z Bogdanki. Ten ostatni na pewno nie trafi do Szczecina, gdyż związał się już kontraktem z Górnikiem Zabrze. Jako potencjalne wzmocnienie wymienia się Tomasza Chałasa, który wiosną w barwach przeciętnej Olimpii Elbląg zdobył 10 goli. Dwa z tych trafień zaliczył w sensacyjnie wygranym meczu z Pogonią.
Portowcy do 2 lipca przebywają na urlopach, w klubie trwa jednak poszukiwanie nowych zawodników. - Cały czas rozmawiamy na temat ewentualnych wzmocnień i sondujemy rynek. Przyglądamy się: kto mógłby do nas dołączyć i na kogo jest nas stać. Mam nadzieję, że kogoś uda się zakontraktować - mówił niedawno wiceprezes ds. sportowych Grzegorz Smolny.